Niejeden elegant traci głowę na widok próbników z setkami tkanin. Przejrzałem dla Was aktualną ofertę Scabala i doradzam, jak wybrać odpowiednie materiały. (Autor: Roman Zaczkiewicz)
Klęska urodzaju
Chyba każdy zwolennik szycia miarowego tego doświadczył – wybieramy się do krawca, przeglądamy próbniki i dostajemy oczopląsu. Może nawet z góry zdecydowaliśmy się na wełnę merynosową, kaszmir, bawełnę czy len, może wiemy dokładnie, jaki kolor nam odpowiada, ale i tak wahamy się przed wskazaniem konkretnej tkaniny.
Parę metrów klasowego materiału to nigdy nie jest tani zakup, więc musimy się odpowiednio zastanowić. Poza tym wachlarz tkanin oferowanych w dobrych pracowniach krawieckich jest bardzo duży. Nieraz jakaś próbka wpadnie nam w oko i jesteśmy gotowi zrezygnować z pierwotnych zamiarów, zamiast garnituru w klasycznej szarości czy granacie zastanawiamy się, powiedzmy, nad zielonym, tylko jak on będzie wyglądał na nas? A do rozważenia jest jeszcze mnóstwo parametrów dodatkowych – gramatura, skrętność, splot, faktura, gra w świetle…
W dobrej pracowni krawieckiej zawsze możemy liczyć na poradę. Ale i tak najlepiej się zastanowić na spokojnie. Pomogę Wam w tym, omawiając ciekawsze przykłady z aktualnej oferty Scabala – jednego z najświetniejszych producentów tkanin garniturowych, o którym więcej pisałem poprzednim razem. Po przeczytaniu tego wpisu kłopoty z wyborem odpowiedniego materiału powinny być mniejsze, choć nigdy nie znikną całkowicie, sam coś o tym wiem!
Skąd się wzięły próbniki
Zanim przejdziemy do opisu poszczególnych tkanin, trzeba jeszcze wspomnieć, że wszechobecne dziś próbniki to innowacja wprowadzona właśnie przez Scabala. Założyciel firmy, Otto Hertz, obsługując klientów z różnych krajów, stale poszukiwał systemowych usprawnień. Jednym z nich było wprowadzenie książeczek z fragmentami materiałów, które mogły być łatwo rozsyłane po całym świecie. Dzisiaj próbniki są normą zarówno w pracowniach krawieckich, jak i w sklepach.
Książeczki z materiałami Scabala są przygotowywane w siedzibie głównej firmy. Do tej pory wykonano ich ponad dwa miliony! Obecnie przedsiębiorstwo zatrudnia na pełen etat piętnastu rzemieślników, którzy są odpowiedzialni wyłącznie za próbniki. Powstają one przy użyciu specjalnych maszyn obsługiwanych ręcznie.
Każda grupa próbek jest przyklejana do drewnianej oprawy o zestandaryzowanych wymiarach, umożliwiających łatwe przechowywanie. Ręcznie dodaje się niewielkie etykiety, zawierające nazwę kolekcji, numer katalogowy materiału i parametry. Na końcu prasuje się na okładce logotyp Scabala ze złotym lwem. No dobrze, a co ciekawego znajdziemy w aktualnych kolekcjach?
Zenith
W ostatnim czasie Scabal odświeżył klasyczną kolekcję Zenith. Są to tkaniny dość konserwatywne, choć oryginalne. Tradycyjną kolorystykę – od jasnych szarości i błękitów po granat i czerń – urozmaicają ciekawe i wysmakowane wzory. Tkaniny mają niską gramaturę 240. Oznaczenie skrętności to super 180’s, co znaczy, że materiały są gładkie i przyjemnie się noszą, ale są delikatne. Dlatego należy je zarezerwować na szczególne okazje.
Kolekcję Zenith wykonano ze szlachetnych surowców w składzie: 98 proc. wełna merynosowa, 2 proc. kaszmir. Niewielka domieszka kaszmiru czyni tę wełnę jeszcze przyjemniejszą w dotyku i dodaje subtelnego połysku. Niech taki skład nikogo nie dziwi – zapewniam, że kaszmir nie jest zarezerwowany wyłącznie na sezon jesienno-zimowy. Z kolekcji Zenith szyć można wiosenne garnitury dzienne (nieformalny diagonal w interesującą kratkę lila) oraz wieczorowe (czarna tkanina w subtelną jodełkę).
New Deluxe
To także klasyczna kolekcja, która została w tym roku odświeżona. Dominują w niej tkaniny o jednolitych kolorach, ale o charakterystycznej fakturze drobnego splotu skośnego, dobrze widocznej na jaśniejszych materiałach. Wszystkie są lekkie, ale nie ekstremalnie (to gramatury 260). Skrętność jest umiarkowana (super 100’s). Skład to 100 proc. wełny owczej.
Paleta barwna, złożona z 68 odcieni, jest wyjątkowo pełna. Obok kolorów całkowicie bezpiecznych można wybierać spośród intensywnych błękitów, śmiałych czerwieni i fioletów, a nawet oranżu. Tych ostatnich oczywiście nie polecam na garnitur, ale spodnie lub kamizelka do zestawów koordynowanych będą dobrym wyborem, tym bardziej, że również w Polsce żywe kolory wiosenne stają się modne wśród mężczyzn.
Tristar
Wróćmy na chwilę do pracy. Osoby zobowiązane do przestrzegania biznesowego dress code’u powinny przyjrzeć się tkaninom z serii Tristar. Mają charakterystyczną fakturę wynikającą z zastosowania otwartego splotu. Należą do najlepiej oddychającej grupy tkanin.
Ciężar materiałów jest dość wysoki (300 gramów), dlatego nieźle trzymają formę. Ponadto wyprodukowano je z wyjątkowo sprężystej przędzy wełnianej. W rezultacie tkanina w zasadzie się nie gniecie. Sprawdzi się doskonale jako tzw. travel suit, czyli garnitur używany w podróży. Tristar to odpowiedź firmy Scabal na słynne Fresco od Hardy-Minnis.
Efekt to niegniotąca się kolekcja biznesowa, która doskonale sprawdza się w okresie wiosenno-letnim, a to dzięki przewiewnemu splotowi fresco. Stylistyka większości jest tradycyjna, ale znajdą się też smaczki, jak materiał w wypukłą kratkę.
Mosaic
Kolekcja całkowicie nowa, prezentująca kunszt i wyobraźnię designerów Scabala. Tkaniny są dość lekkie (240 gramów), wykonano je w różnych splotach. Mamy więc przewiewne płótna typu tropik, czyli cool wool, przeznaczone na koniec wiosny i lato. Nie brakuje bardziej wytrzymałych twillów. Uwagę elegantów zwróci z pewnością niecodzienny jut, znany też pod angielską nazwą hopsack. Materiały wykonano z wełen o różnych, niewygórowanych poziomach skrętności. Dzięki temu nie są przesadnie podatne na gniecenie, ale nie są też szorstkie.
Jak wskazuje nazwa kolekcji, wspólnym mianownikiem są wzory, tworzące złożone i efektowne struktury kształtów. Mamy tu pepity i kraty gingham, ciekawe przykłady typu windowpane i skomplikowane tartany. Oko cieszą połączenia kolorów, wydobywające z poszczególnych barw ich piękno, a to dzięki interesującym zestawieniom. Nie chce się odrywać wzroku.
Z tych bardziej stonowanych materiałów warto uszyć nieformalny garnitur na wiosnę i lato. Dobierając do niego nawet najprostsze dodatki, będziemy się wyróżniać na tle wszystkich mężczyzn w otoczeniu.
Większa część kolekcji to jednak tkaniny blezerowe, przeznaczone na marynarki noszone ze spodniami spoza kompletu (jednolite w kolorze białym, jasnoszarym lub beżowym będą bezpiecznym wyborem). Cały garnitur w biało-czerwono-niebieską kratę to zdecydowanie za dużo. Ale sama marynarka? Do odważnych świat należy, a w sezonie wakacyjnym wolno więcej.
Mustang
To również całkowicie nowa kolekcja. Obok żywych kolorów jest też niemało stonowanych. Tkaniny są absolutnie wyjątkowe, a to ze względu na niskie gramatury rzędu 220-250 oraz luksusowy skład – 80 proc. moheru i 20 proc. jedwabiu albo 45 proc. wełny, 40 proc. moheru i 15 proc. jedwabiu.
Moher wygląda wspaniale, przepięknie lśni w słońcu i w odróżnieniu od innych materiałów przeznaczonych na cieplejsze pory roku, mało się gniecie. Jego wadą bywa niezbyt miły dotyk. W tym wypadku tę cechę moheru zniwelowano dzięki domieszce jedwabiu.
Tkaniny z kolekcji Mustang nie są przeznaczone na zwykłe garnitury i marynarki. Sprawdzą się jako ubiór zarezerwowany na specyficzne okazje, jak eleganckie przyjęcie pod gołym niebem. Niektóre z materiałów, zwłaszcza te o splocie płóciennym, są bardzo lekkie i przewiewne, sprawdzą się wiec znakomicie, również latem.
Amalfi
Kolekcją idealną na eleganckie wakacje jest Amalfi, której nazwa pochodzi od nadmorskiego miasteczka w południowych Włoszech. Leżący niedaleko Neapol słynie wprawdzie ze świetnego krawiectwa, ale nawet tamtejsi eleganci mogliby być zaskoczeni tkaninami Scabala.
Kolekcja Amalfi to niezwykłe kompozycje kolorów, faktur i surowców. Wśród tych ostatnich mamy różne mieszanki wełny z lnem, bawełną i… jedwabiem, co nie zdarza się często. Podoba mi się tkanina lniana w kratę czerwono-niebieską z żółtym wątkiem. Z pewnością nie jest mdła, ciemne barwy równoważą się z jasnymi.
Seria Amalfi została stworzona z myślą o wyższych temperaturach. Gramatura nie jest jednak bardzo niska (wynosi 250-270), więc materiał powinien zapewnić komfort cieplny także podczas nocnej zabawy na plaży.
Colibri
Na koniec pójdźmy w poprzek tradycji (albo raczej: na skos). Scabal zaproponował serię tkanin o bardzo oryginalnych splotach żakardowych. Również wzory są specyficzne (i mogą przyprawić o wspomniany wyżej oczopląs). Symbolem wyrafinowania tej kolekcji ma być koliber.
Szycie z takich tkanin to gratka dla odważnych. Ale nawet śmiałkom odradzam zamówienie całego garnituru z tkaniny Colibri. Raz że materiał jest delikatny, dwa że te niesamowite wzory mogłyby nas zdominować. Za to sama marynarka w takim stylu to pierwszorzędny ubiór nieformalny dla mężczyzny, który nie boi się eksperymentów.
Co lubię w Scabalu
Kiedy przyglądam się produktom Scabala, moją uwagę zwracają subtelne urozmaicenia w najprostszych z pozoru tkaninach, ale też odwaga w tworzeniu wyrazistych wzorów. Oglądanie kolekcji Scabala to świetna szkoła wyobraźni – niektóre materiały są prawdziwymi łamigłówkami dla zwolenników zestawu koordynowanego. Harmonijne połączenie wzorzystej marynarki czy spodni z resztą ubioru nie zawsze jest łatwe, ale przynieść może wyjątkowy efekt.
Nie trzeba się jednak martwić stopniem trudności. W powyższym zestawieniu często eksponowałem śmielsze wzory i barwy – takie są prawa wiosny – ale w nowych próbnikach Scabala nie brakuje materiałów szarych, granatowych, czarnych czy brązowych. Jasnoszary to bardzo dobry kolor na biznesowy garnitur w okresie wiosenno-letnim.
Całość oferty Scabala to kilka tysięcy tkanin, które – zapewniam – nadają się na dowolny garnitur. Można się im przyjrzeć za pośrednictwem internetowego katalogu firmy, który niestety jest trochę toporny w obsłudze i wymaga zarejestrowania się. Tym bardziej liczę, że przygotowany przeze mnie przegląd się przyda.
Szereg próbników Scabala, a także innych producentów, można obejrzeć i dotknąć w butiku Zack Roman. Kto po przeczytaniu tego wpisu wciąż będzie miał problemy z wyborem tkaniny, może oczywiście liczyć na radę.
Eleganckie szycie na miarę z tych tkanin oferuje w Warszawie także Monika Kamińska.