Kiedy mężczyzna wybiera się kupić garnitur, o tkaninie wie zazwyczaj tylko tyle, że powinna być wykonana z wełny wysokoskrętnej. Ma to decydować o wysokiej jakości ubrań, dobrym wyglądzie i komforcie użytkowania. Czy aby na pewno wełna wysokoskrętna to najlepsza tkanina na garnitur? Nagromadziło się wokół niej wiele mitów, którym trzeba się w końcu przyjrzeć.
Zacznijmy od tego, jak wytwarza się wełniane materiały garniturowe. Z włókna (włosa) musi powstać przędza, z której na krosnach powstaje tkanina. Wełna w większości przypadków pochodzi od owiec z Australii, ale produkcja tkanin odbywa się głównie w Bielli w Piemoncie oraz w Huddersfield w Yorkshire. Wilgotny klimat i bardzo miękka woda sprawiły, że w tych właśnie regionach powstały największe tkalnie na świecie.
SZUKASZ GARNITURU Z WEŁNY WYSOKOSKRĘTNEJ?
Trzy cyfry przed literą „s”
Teraz przejdźmy do wełny nazywanej wysokoskrętną. I od razu pojawia się pierwszy problem, bo polskie tłumaczenie określenia super s nie jest zbyt trafne. Przecież w języku angielskim słowo super oznacza po prostu coś wspaniałego – mamy więc do czynienia, według producentów, ze znakomitą wełną. Co ma do tego skrętność? Jeszcze więcej problemów przysparza trzycyfrowa liczba znajdująca się po słowie super, np. super 100’s.
Kiedyś cyfry przed literą „s” oznaczały liczbę 560-jardowych motków, jakie można uzyskać z jednego funta surowej wełny. Motek (ang. hank) to szpulka z nawiniętymi nićmi. Z oznaczenia 80’s należy wnioskować, że można było uzyskać 80 motków z jednego funta wełny. Z takiej wełny powstawało zatem wyjątkowo dużo przyjemnej w dotyku przędzy. Pierwszym zakładem, który uzyskał w latach 60. aż sto motków z jednego funta, był Joseph Lumb & Sons, tkający materiały specjalnie dla H. Lesser & Sons. Wtedy też powstało dumne oznaczenie „Lumb’s Huddersfield Golden Bale” Super 100s, do którego nawiązują tajemne metki umieszczane po wewnętrznej stronie klap naszych marynarek.
Mikrony (mikrometry) na warsztacie
Dzisiaj starej numeracji nadal się używa, ale odnosi się ją już do średnicy włókna (włosa) w przędzy (mierzonego w mikrometrach, czyli tysięcznych milimetra). Motki nie były nigdy jednostką zbyt precyzyjną i używano ich do mierzenia grubości przędzy, a nie włókna (włosa). The International Wool Textile Organisation wprowadziło zmiany zaakceptowane przez branżę tekstylną. Uznano jednak, że mikrometry są zbyt trudne do wykorzystania w marketingu tkanin. Zdecydowano się do starych oznaczeń super s przypisać odpowiednią grubość włókna, wyrażaną w mikrometrach.
Posłużmy się przykładem super 110’s. Oznaczenie liczbowe wskazuje nam grubość włosa (włókna), z jakiego przędzona była nić, wykorzystana następnie do utkania tego materiału. 110’s ma grubość włosa w przedziale 17.76 – 18.25 mikrometra. W przemyśle odzieżowym średnica włosa mierzona jest z dużą precyzją – wyraża się ją za pomocą tysięcznych milimetra (mikrometrów, mikronów). Przędzę, zależnie od grubości, przypisuje się do kategorii z zakresu 100-220, co dziesięć.
Wełna wysokoskrętna i jej specyfika
Przędza w większości wysokogatunkowych tkanin garniturowych jest skręcana z dwóch włókien-nitek (2-ply). Najmocniejsze i najtrwalsze są skręcane z czterech włókien-nitek (4-ply), ale takie dziś występują bardzo rzadko. Natomiast wysokoskrętność jest po angielsku określana mianem high twist lub high performance. To oznacza, że przędza jest bardziej poskręcana i zbita od standardowej przędzy czesankowej. Na etapie produkcji nie czesze się jej grzebieniami na płasko. Dzięki temu jest mocniejsza i sztywniejsza. Słynne letnie fresco o splocie otwartym to high twist wool, czyli wełna wysokoskrętna. Paradoksalnie fresco w ogóle nie przypomina wełen określanych przez sprzedawców w Polsce jako wysokoskrętne. Jest bardzo szorska, sucha i zgrzebna, dla laika wręcz nie do zaakceptowania.
Wełna wysokoskrętna Super 120’s na wiele sposobów
Żeby sprawy jeszcze bardziej skomplikować, trzeba napomknąć, że średnica włókna nie wpływa bezpośrednio na średnicę przędzy. Producenci tkanin mogą utkać wełnę na bardzo wiele sposobów, niezależnie od tego, jaka jest średnica bazowego włókna. Oczywiście łatwiej otrzymać cienką przędzę z cienkiego włókna, ale uzyskiwanie jej z włókna grubego nie należy do niezwykłości. Jednak od przeszło 40 lat stopniowo zmniejsza się przeciętna gramatura tkaniny garniturowej, a producenci, jak zawsze, starają się sprostać oczekiwaniom klientów.
Na przykład z włókna super 120’s można wyprodukować zarówno cienką, jak i grubą wełnę, od tropików po płaszczówki. Stąd zdarza się super 120’s od firmy Harrison w wersji tropikowej 220 g, ale innym razem natrafimy na wełnę czesankową super 120’s od Hunt and Winterbotham w gramaturze 280 czy nawet super 120’s od Dugdale Bros. w 330 g. Firma Hardy Minnis poszła pod prąd trendom i wyprodukowała super 150’s w gramaturze 370 (próbnik QZ). W zasadzie jest to jedyna wełna o oznaczeniu powyżej 140’s, którą mógłbym polecić na uniwersalny garnitur do użytku codziennego.
To co w końcu wybrać?
W skrócie: im wyższa liczba znajduje się między słowem super a literą „s”, tym tkanina jest szlachetniejsza, delikatniejsza, ale też bardziej podatna na zagniecenia. Na garnitury do pracy polecam wełny o oznaczeniach pomiędzy super 110’s a super 130’s. Od super 140’s to już raczej ubrania na specjalne okazje. Jedwabisty dotyk i delikatny połysk powinny być przecież domeną garniturów odświętnych, a nie tych, które nosimy w pracy.
Oprócz wełen super s warto także rozważyć inny rodzaj tkaniny. Kiedyś noszono klasyczne tkaniny o wysokiej gramaturze, matowym wyglądzie i szorstkawym chwycie. Tradycyjna wełna garniturowa z Anglii nie przypomina materiałów z grupy super s. Brak jej połysku, a w chwycie nie jest zbyt przyjemna. Przy pierwszym dotyku nie ma prawa nikogo uwieść swoim charakterem.
Zapewniam jednak, że angielska klasyka to najbardziej trwały rodzaj wełny, który zapewni wiele lat szczęśliwego użytkowania. Taka tkanina wciąż przez wielu krawców w Anglii, a od kilku lat także w Polsce, jest najczęściej rekomendowana na pierwszy garnitur miarowy. Największe marki oferujące tego typu materiały to Harrisons of Edinburgh, Hardy Minnis, Dugdale Bros, Holland & Sherry, Scabal, Smith Woolens oraz H. Lesser & Sons. Uważam, że, jeśli szyjemy garnitur na miarę, powinniśmy postawić na wyjątkową tkaninę. Chropawe angielskie wełny z pewnością nas wyróżnią na tle ubrań wykonanych z połyskliwych materiałów, które obecnie dominują.
Są ważniejsze rzeczy od grubości włókna w przędzy wyrażanego numerkiem na metce i krajce. Kluczowa jest gramatura. Im cięższa tkanina, tym będzie się mniej gniotła. Zasadnicze znaczenie ma także użyty splot. Jeśli potrzebujemy garnituru na upalne lato, to jedynym wyjściem jest materiał o splocie otwartym, czyli tropik. Należy też sprawdzić, jak tkanina absorbuje światło, jak się układa i czy oddycha. Najważniejsze to dobrać tak tkaninę na garnitur, żebyśmy się w niej po prostu później dobrze czuli. Oznaczeniem super s można sobie nie zawracać głowy.
SZUKASZ UBRAŃ Z WEŁNY WYSOKOSKRĘTNEJ?
CHCESZ KUPIĆ LUKSUSOWĄ TKANINĘ?
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O MITACH MODY MĘSKIEJ
Mit numer I – Białe skarpetki
Mit numer II – Koszule button down
Mit numer III – Białe spodnie
Mit numer IV – Krawat wiązany windsorem
Mit numer V – Garnitur bez krawata
Mit numer VI – Garnitur w upalne dni
Mit numer VII – Czarny garnitur