Szycie na miare
Walter z pewną dozą niepewności przekroczył próg zakładu krawieckiego. Po wejściu trafił bezpośrednio na korytarz, po którego obu stronach były drzwi. Zza prawych drzwi wyłonił się nagle krawiec w starszym wieku, który łypnął na Waltera. Pan w jakiej sprawie? – zapytał. Chciałbym obstalować marynarkę i spodnie – odrzekł Walter. Krawiec się uśmiechnął, przedstawił: Jestem Orciuch, Czesław Orciuch i zaprosił do pokoju obok. Ukazał się duży pokój ze staromodnym dywanem, tapczanem, manekinem i lustrem. Pelargonie stały spokojnie w doniczkach na parapecie. Zimowe promienie, jeszcze słabego słońca wpadały nieśmiało przez okno. Po przełamaniu pierwszych lodów, panowie rozpoczęli długą dyskusję na temat uszycia marynarki i spodni.
Szycie na miarę oznacza, że garnitur został uszyty po zebraniu miary na kliencie. Powinien być uszyty od początku do końca w jednym zakładzie, a osoba zbierająca miarę winna także brać udział w dalszym cyklu produkcji garnituru. W szyciu na miarę (ang. bespoke) jesteśmy tylko ograniczeni naszą wyobraźnią i możliwościami krawca. Krawiec bierze miarę, tworzy wykrój (w droższych zakładach zajmuje się tym krojczy), a następnie przystępuje do właściwego etapu szycia. W czasie całego procesu mamy dwie lub trzy przymiarki, umożliwiające skorygowanie marynarki i jej lepsze dopasowanie do ciała.
Przekraczając próg nowego zakładu krawieckiego, zawsze czuję dość dużą obawę i onieśmielenie. Czy przypadniemy sobie do gustu? Czy się polubimy? Ja jestem tylko pasjonatem tematu, a krawiec to przecież fachowiec. Pierwsze spotkanie to wybadanie siebie. Wtedy bardziej niż na umiejętności krawca, patrzę na jego osobę. Zadaję pytanie, czy dobrze mi się będzie z nim współpracowało przy moim projekcie? Posiadam hobbystyczną wiedzę na temat garniturów i marynarek, a na etapie planowania zamówienia spędzam czas na lekturze zagranicznych forum oraz przeglądam obrazki z Apparel Arts w poszukiwaniu inspiracji. Odrobienie lekcji domowej, przed wizytą u krawca, daje dużą satysfakcję. Krawiec wie, że ma do czynienia z osobą zafascynowaną tematem i często gwarantuje to inną usługę, a czasem nawet większą satysfakcję z szycia dla samego krawca. Możesz ustalić szerokość klap, kieszenie z patkami lub bez, liczbę guzików, wysokość kozerki, taliowanie, obszycie butonierki oraz wiele innych rzeczy, o których napiszę w następnych wpisach.
Garnitur na miarę
Podstawową zaletą garnituru na miarę, oprócz doskonałego dopasowania, jest zastosowanie płótna na etapie tworzenia marynarki. Używając terminologii samochodowej, to, co widzimy na zewnątrz garnituru to karoseria, ale to, co kryje się wewnątrz to tapicerka, fotele i podwozie. Ono decyduje o komforcie i trwałości marynarki. Marynarki sklepowe są najczęściej podklejone na fizelinie. Fizelina nie przepuszcza powietrza, co czyni z garnituru zbroję. Marynarka szyta na płótnie lub włosiance oddycha. Dzięki temu jest bardziej komfortowa i jest szczególnie zalecana w mocno ocieplanych pomieszczeniach. Marynarka na płótnie jest trudniejsza do uszycia, tu klapy i kołnierz są ręcznie pikowane. Dzięki temu klapy nigdy nie wywiną się na zewnątrz, kołnierz zachowa swój pierwotny kształt, a marynarkę można będzie nosić nawet kilkadziesiąt lat. Oczywiście przy założeniu, że marynarki będziemy rotować, a nie chodzić w jednej codziennie. Kołnierz na zdjęciu poniżej jest wykonany na płótnie, ale stebnowanie jest maszynowe (zob. komentarze).
Na osobną wzmiankę zasługuje wybór tkaniny. W zakładach z wyższej półki możesz wybrać tkaninę na garnitur z próbników lub rzadziej z dostępnych belek materiałów. W większości mniejszych zakładów o tkaninę musisz postarać się sam. W Warszawie jest kilka ciekawych sklepów z tkaninami, choć ich asortyment o zawrót głowy nie przyprawia. Dużo jest w nich tkanin z Bielska, o których krążą skrajne opinie. Uważam, że są porządnej jakości, ale w porównaniu z najlepszymi angielskimi materiałami wypadają nie najlepiej. W przypadku tkanin ciężko jest obejść relacje cena – jakość. Dzięki Internetowi możemy na szczęście zamawiać angielskie materiały, doskonale sprawdzające się w naszym klimacie. Poszukiwanie odpowiedniej tkaniny to cały rytuał, o którym napiszę oddzielnie. Słaba, nieprzyjemna, źle dobrana tkanina potrafi zniszczyć całą przyjemność z obstalowania garnituru na miarę.
Szycie na miarę Warszawa
Dzięki forum o klasycznej męskiej elegancji http://www.forum.bespoke.pl/ dotarłem do kilku krawców w Warszawie i Łodzi, którzy szyją za bardzo przystępne ceny. Jedną z idei bloga jest dotarcie do rzemieślników starej daty, których praca daje rewelacyjne efekty, a przy płaceniu klient nie zarzuca sobie próżności. Chciałbym przekonać sceptyków, że jednak warto, a skorzystanie z usług takiego krawca jest świetnym rozwiązaniem, szczególnie na początku przygody z krawiectwem miarowym.
Jedną z myśli przewodnich Szarmant.pl jest udokumentowanie i przedstawienie pracy rzemieślników starej daty, często już zapomnianych. Będą to wpisy, portrety, a czasem nawet krótkie filmy o ostatnich Mohikanach, bo wraz z nimi odejdzie świat starego przedwojennego krawiectwa miarowego, dostępnego dla każdego i nastąpi era luksusowego bespoke dla majętnych.
Fot. Maciej Cioch i Sylwia Zaczkiewicz
PS Na zdjęciach, oprócz autora, jest także jego krawiec, Pan Czesław Orciuch z Wesołej k. Warszawy (Tel 519-702-118). O tym fantastycznym krawcu osobny wpis w przygotowaniu. Marynarkę tweedową z trzech pierwszych zdjęć odbieram już jutro.
Szycie na miarę dla kobiet w Warszawie oferuje Monika Kamińska.