Menu Szukaj Odwiedź mój sklep Zack Roman

Pitti Uomo jesień/zima 2012

Pitti Uomo jesień/zima 2012

manekiny w garniturachPitti Uomo to międzynarodowe targi mody męskiej odbywające się co pół roku we Florencji w Fortezza da Basso. Obecnie uchodzą za najważniejsze wydarzenie w branży. W poprzednim tygodniu miałem okazję w nich uczestniczyć i doświadczyć tego zjawiska na własnej skórze. W czerwcu zeszłego roku opisałem je z perspektywy osoby oglądającej zdjęcia na blogach i portalach modowych. Teraz relacja z pierwszej ręki. Zachęcam do porównania obu wpisów.

Biznesmeni w garniturach
Pracownicy D’Avenza z Rzymu

Wbrew obiegowej opinii nie jest to wydarzenie dla fotografów czyhających na dandysów-bażantów, ale impreza o charakterze handlowym. Podczas tegorocznego Pitti była prezentowana kolekcja jesień/zima 2012 oznaczana z angielskiego, jako a/w 2012. Zakupione towary wejdą do sklepów na świecie we wrześniu 2012 roku. W halach są zawierane duże kontrakty, podpisane ważne umowy sprzedażowe. Kupujący i sprzedający poznają się nawzajem, co w przyszłości ma zaowocować dalszą współpracą. Wysokość podpisanych kontraktów bezpośrednio na Pitti nie przewyższa ceny boksu, ale zdaniem wystawiających walory reprezentacyjne są nie do przecenienia. Bardzo trudno dostać miejsce na targach i jest długa kolejka chętnych. Specjalna komisja sprawdza jakość oferowanych produktów nowej firmy. Ceny tych produktów nawet na targach w hurcie b2b są dosyć wysokie. Zauważa się wyraźny odpływ klientów z Europy na rzecz Azji. Stamtąd przybywa najwięcej kupujących. Obok oczywiście USA, które wciąż pozostają kluczowym rynkiem dla wielu firm.

Sklep Pepe Jeans
Pepe Jeans. Tam nie wszedłem ;)

Na Pitti Uomo przenikały sie dwa światy: elegancji garniturowej i mody dżinsowej. O dziwo żyły w pełnej symbiozie.  Obok trzypoziomowego pawilonu z elegancką odzieżą usytuowano hale z ubraniami typowo każualowymi (Superdry, Woolrich Woolen Mills, Pepe Jeans London, Fred Perry, Firetrap, Gant, Marlboro Classics i wiele, wiele innych).

Przyznam, że byłem bardziej zainteresowanym tym, co się dzieje w eleganckich halach w padiglione centrale niż w sportowych pawilonach (Urban Panorama, Tokyo Fashion Week, Sport & Sport, Ynformal). Ilość wystawców (1072 marki) przygniata i nie pozwala odwiedzić wszystkiego.

Przygotowania przed wywiadem
Fotoreporterzy na placyku

Osoby, które przybyły tu w charakterze kupujących, były ubrane bez fanfar. Nie każdy miał nawet krawat lub poszetkę. 75 proc. założyło szarości lub granaty, kolejne 15% brązy i beże. Fantazyjne kompozycje noszą najczęściej wystawcy, bo to może im dać większy rozgłos i często ich widzimy właśnie na zdjęciach w sieci. Niektórzy młodzi pracownicy firm odzieżowych mają nawet odgórnie przykazane zostać zauważonym i obfotografowanym.  Stąd widzimy często parady dandysów vel pracowników ubranych w przejaskrawiony sposób, wałęsających się pozornie bez celu przed wejściem do pawilonów i hal. Kilkunastu fotografów stale pilotuje placyk. Największym powodzeniem cieszą się właśnie zestawy kontrowersyjne, mające za zadanie szokować. Mocno odbiega to od zasad męskiej elegancji. Beau Brummell w grobie się przewraca. Odnoszę czasem wrażenie, że na placyku przed padiglione centrale na Pitti Uomo wraca moda dworska z XVIII wieku. Oczywiście w innej formie, ale o podobnym charakterze.

Czerwona kurtka
Moda dworska w XXI w.

Naturalne materiały i praca ręczna

Położenie punktu ciężkości na pracę ręczną sprawia, że nie było tu producentów oferujących tanie garnitury ze sztucznych materiałów. Większość wystawców podkreślało, że ich produkty są w 100 proc. pochodzenia naturalnego. Chwalili się ręcznie pikowanymi klapami oraz zastosowaniem płótna i kameli na etapie tworzenia konstrukcji marynarki. Nawet firmy robiące garnitury na klejonce starają się mieć elementy wykonane ręcznie, np. obszycia dziurek i butonierki. Guziki muszą być obowiązkowo odpinane. Co ciekawe, wiele firm oferuje rozmiary w tzw. dropach. Drop odpowiada za kształt męskiej figury, a nie za jej wielkość. Można nabyć przykładowy rozmiar 50 w aż dziewięciu różnych dropach. W tym samym rozmiarze są wersje dla pana z brzuszkiem, dla atlety i dla szczupłej osoby. Przymierzałem wybrane marynarki i byłem zdumiony, jak doskonale na mnie leżały. Przedstawiciele wskazywali właśnie, że nie tylko rozmiar, ale właśnie drop jest kluczowym w dobraniu odpowiedniej marynarki. Niestety o dropach niewiele osób w Polsce słyszało. W dostępnej konfekcji sklepowej na rodzimym rynku rozmiar marynarki jest przypisany do jednej figury (dropu). Stąd być może mam taką niechęć do „gotowizny”, która bardzo rzadko dobrze leży. Oferta na Pitti Uomo to była jednak zupełnie inna jakość, często wykonana ręcznie. Niestety nie wiem, jak dużo sklepów nawet we Włoszech oferuję te same marynarki, w tym samym rozmiarze, ale w innych dropach.  Nie wiem też, czy z perspektywy sprzedającego takie obtowarowanie jest realne i opłacalne.

kremowy garnitur
Przymiarka włoskiej gotowizny

Szersze klapy, odważniejsze wzory, kamizelki

Superwąskie klapy w marynarach, tak popularne obecnie w dużych sieciówkach, są już powoli passe. Uniwersalne są oczywiście marynarki o standardowej szerokości klap 8 cm i takie w tym roku dominowały na Pitti. Na następnych Pitti spodziewam się dalszego poszerzania klap i szukania inspiracji w lat 70. Klapy będą bardzo szerokie i zupełnie odejdzie się od wąskich z lat 60. Jeśli chodzi o materiał, to bardzo popularne były duże, odważne kratki, które święciły swoje trumfy także w lat 70.

Modna krata
Kratka żywcem wyjęta z lat 70. Sartoria Santarelli

Klasycznych, gładkich granatów i szarości było mało. Nie oznacza to, że tych kolorów nie było. Dominowały w propozycjach większości firm, ale miały wyraźną fakturę i duże wzory, w szczególności wspomniane kratki. Do tych dwóch kolorów można dodać brązy i beże. Zielenie, burgundy, filotety czy nawet czernie występowały jednostkowo. Jednym z hitów były donegale, czyli materiały w kolorowe ciapki. Najbardziej przypadły mi do gustu beżowe donegale Tombolini i Chester Barrie. Pojawiały się także coraz częściej kamizelki. Isaia Napoli miała w swoje ofercie kamizelki dwurzędowe. Nie przypuszczam, żeby ten trend się utrzymał, bo kamizelka tworzy dodatkową warstwę pod marynarką i stanowi także kolejny koszt dla nabywcy drogiego garnituru.

Pitti Uomo jesień/zima 2012
Donegal firmy Tombolini
sportowa elegancja
Latorre
Wystawa garniturów
Wysmakowana kratka Luciano Barbera

Wielki powrót dwurzędówek

Wraz z poszerzeniem klap wraca moda na garnitury dwurzędowe. Dwurzędówki nie lubią wąskich wyłogów. Tracą wtedy na swoim uroku, bo proporcje są zachwiane. W ostatnich latach nie były popularne.

Granatowe dwurzędówki
Marsz zwycięstwa dwurzędówek :)

Stopniowo w ofercie sklepowej będzie pojawiać się coraz więcej dwurzędówek i to często z nakładanymi kieszeniami. Takie kieszenie mają odmłodzić fason garnituru dwurzędowego i go odformalizować. Na Pitti Uomo najważniejsze firmy miały w swojej ofercie garnitury dwurzędowe. Najczęściej klasyczne, z zestawem guzików 6 x 2. Nie sposób wymienić wszystkich. Garnitury dwurzędowe z nakładanymi kieszeniami prezentowali m.in.: Isaia Napoli, Belvest, Brunello Cuccinelli, Regent Handtailored, Ravazzollo, D’Avenza, Kiton, Santarelli Sartoria, SantAndrea, Sciamat, W-D Man czy Tombolini.

Szary Garnitur Isaia Napoli
Isaia Napoli

Garnitur dwurzędowy to wspaniały strój podkreślający męską sylwetkę. Fred Astaire, Cary Grant, Douglas Fairbanks czy też książę Windsoru (Edward VIII) nie mogli się mylić. Edward VII i Oscar Wilde jeszcze w XIX w. nosili aksamitne dwurzędowe marynarki smokingowe. To był ulubiony styl Gordona Gekko z Wall Street i on być może wyrządził najwięcej szkody dwurzędówkom w publicznej percepcji. Były one popularne w lat 30 i 40, w lat 50. nastąpił odwrót. Przez 20 lat ich nie było i wróciły święcić największe trumfy w lat 80. W lat 90. nastąpił kolejny odwrót i w pierwszej dekadzie XXI wieku nikt w dwurzędówkach nie chodził. Moda męska ma swoje cykle i sądzę, że ponownie wchodzimy w okres marynarki dwurzędowej oraz szerszych klap. Nie nastąpi on nagle, będzie to powolny proces, ale coraz więcej osób będzie zakładać garnitury dwurzędowe. Spodnie do takich dwurzędówek będą wciąż wąskie, najczęściej z mankietem i dobrze dopasowane do sylwetki. Nie zaobserwowałem luźnych spodni o szerokich nogawkach.

Pitti Uomo jesień/zima 2012
Tombolini
Pitti Uomo jesień/zima 2012
Santandrea
Manekiny w szarym garniturze D'Avenza
D’Avenza
wystawa garniturów
Chester Barrie

Marynarki jak sweterki

Pitti Uomo jesień/zima 2012
Dwurzędówka bez konstrukcji i dżinsy. Ufff :)

W marynarkach są widoczne dwie tendencje. Pierwsza chciałaby zrobić z marynarki sweter (Sciamat, Sartoria Latorre, Tombolini). Marynarki te nie mają żądnej konstrukcji, są pozbawione podszewki i można je spokojnie zwinąć w kłębek. Są bardzo każualowe, zrobione z bardzo lekkiej wełny. Sciamat zrobił nawet niegryzący płaszcz z Harris Tweed bez podszewki i bez konstrukcji.

biznesmen w płaszczu
Szarmant w płasczu tweedowym Sciamat

Drugi trend, o którym głośno od dawna, jest mniej radykalny. To stosowanie lekkiej konstrukcji i miękkich ramion. Większość firm proponowała właśnie takie marynarki. Chester Barrie, jako jeden z rodzynków, stara się odwrócić trend sweterkowy i proponuje marynarki z większą konstrukcją i wypełnieniem ramion. Kto ma rację, nie sposób przewidzieć, ale spodziewam się, że hybryda marynarki ze swetrem szybko przeminie. Jest to taki antygarnitur, a przecież marynarka wciąż pozostaje elegancką częścią męskiej garderoby, a nie sportowym swetrem. Nie zapominajmy, że mężczyzna wygląda także doskonale w mundurze. A garniturowi bliżej do munduru niż do swetra. W końcu to za mundurem, a nie za swetrem idą panny sznurem.

Pitti Uomo jesień/zima 2012
Idealny smoking Chester Barrie

Wracają kapelusze i muszki

Mężczyzna jesień/zima 2012/2013 nie boi się kolorów w akcesoriach. Nie unika kapeluszy, które powoli wracają do łask. Na stoiskach Pitti wystawiały się firmy mające w swojej ofercie kapelusze (oprócz słynnych Borsalino i Stetson, także nowi gracze na rynku np. MoveRoma czy W-D Man).  Pojawiają się także knity oraz krawaty we wzór paisley i wielkie grochy. Panuje moda na krawaty bez podszewki i konstrukcji oraz na muszki. Według przedstawiciela firmy Ascot/Hemley nigdy dotąd nie otrzymali tylu zamówień na muszki. W przypadku obuwia wielkich zmian nie było. Standardowa kolorystyka, skóra licowa lub zamszowa i najczęściej skórzana podeszwa.

Pitti Uomo jesień/zima 2012
Knity i poszetki firmy Ascot
Pitti Uomo jesień/zima 2012
Kapelusze moveroma
Pitti Uomo jesień/zima 2012
Buty Carmina

Doskonała lokalizacja

Widok na Florencję
Florencja

Swój pobyt na Pitti Uomo uważam za udany. Dużo się nauczyłem, dostrzegłem nowe trendy w modzie męskiej, po raz pierwszy w historii bloga polubiłem „gotowiznę”.  Przestałem także podchodzić w sposób fundamentalistyczny do ubrania. Jeszcze rok temu z oburzeniem komentowałem krótką i wąską nogawkę niezgodną ze standardami męskiej klasycznej elegancji. Założenie bloga i własne „popisy stylistyczne” bardzo mi w tej zmianie podejścia pomogły. Dziś zupełnie mi nie przeszkadzają spodnie przed kostkę, co więcej nie zwracałem nawet na to uwagi. Było znacznie więcej ciekawszych rzeczy do zaobserwowania, niż te nieszczęsne nogawki. Pisząc o Pitti, nie można zapomnieć o Florencji. Sukces tego wydarzenia na pewno po części organizatorzy zawdzięczają bajkowej lokalizacji. Zmęczony wydarzeniami mogłem pozwiedzać miasto wywodzące się ze średniowiecza i renesansu. Pójść śladami Michała Anioła, Dante Alighieri i innych wielkich włoskich artystów. Odpocząć w Ogrodach Boboli. Napić się kawy w jednej z licznych kawiarni, a wieczór zakończyć słynnym kilogramowym florenckim stekiem wołowym z kością oraz kieliszkiem dobrej grappy. Do tego zwykli ludzie są przyjaźni, uśmiechnięci i często … dobrze ubrani.

Darek Rose
Jedwabne szlafroki Derek Rose…Marzenie!
Przygotowania do wystawy
Jeden z najlepiej ubranych mężczyzn na Pitti (pan z prawej strony)
Rozmowy biznesmenów
Lino Ieluzzi, właściciel sklepu Al Bazar w Mediolanie
sklep w Mediolanie
Edward Sexton. Krawiec-legenda z Savile Row
Nowoczesny garnitur w kratę
Guy Hills z Dashing Tweed
Sklep Pitti Uomo
Polski akcent na Pitti Uomo. W środę i czwartek były tam tłumy zainteresowanych, w piątek już znacznie spokojniej.

Jeśli czytasz mojego bloga, odwiedź także mój sklep

Przejdź na zackroman.com
Zamknij

Zapisz się do mojego newslettera

Zamknij