Po 70 latach od upadku III Rzeszy historyczny mundur niemiecki wciąż wzbudza ogromne emocje. Przyjrzyjmy się na chłodno estetyce i sile oddziaływania nazistowskiego uniformu. (Autor: Łukasz Łoziński)
Wiele razy się zastanawiałem, jaką rolę w sukcesach NSDAP odegrały względy estetyczne. Propaganda była niewątpliwie mocną stroną niemieckiego totalitaryzmu. Odwołania do germańskiej mitologii, tłumne przemarsze z pochodniami, monumentalne rzeźby i architektura nawiązująca do starożytnego Rzymu – wszystko to robiło mocne wrażenie. Oczywiście nad tą kwestią trudziły się już mądrzejsze głowy, między innymi James E. Young, którego popularyzatorski artykuł możecie przeczytać tutaj.
Za pomocą języka literatury próbował ten problem naświetlić Stanisław Rembek, autor opartej na faktach powieści Wyrok na Franciszka Kłosa. Tytułowy bohater jest granatowym policjantem. W miarę rozwoju narracji z przeciętnego służbisty, który próbuje żyć w zgodzie z rodakami, przeistacza się w groźnego sługę nazizmu. Rembek sugeruje, że wspaniała prezencja niemieckich żołnierzy stanowi dla Kłosa ważną motywację – chce do nich przynależeć, stać się po prostu takim jak oni.
Oczywiście w nazistowskiej estetyce było też wiele elementów wzbudzających mieszane uczucia. Adolf Hitler, jako początkujący polityk, zabiegający o względy możnych rodzin niemieckich, bywał postrzegany jako zakompleksiony parweniusz, groteskowy krzykacz, przesadnie rozmiłowany w romantycznym patosie. Również liberalne środowiska wielkich miast nie chciały go zaakceptować. A słynne mundury nazistowskich Niemiec? Nie od razu wyglądały tak imponująco jak na początku II wojny światowej.
Nie będę przedstawiał całej różnorodności nazistowskich uniformów, bo to materiał na książkę (na przykład taką jak German Uniforms of the Third Reich z tekstem Briana Leigh Davisa i ilustracjami Pierre’a Turnera). Wskażę tylko główne różnice między najważniejszymi formacjami III Rzeszy Niemieckiej i omówię to, co najbardziej charakterystyczne.
Mundur SA (Sturmabteilung)
Wkrótce po tym, jak w 1921 roku Hitler przejął władzę w NSDAP, na bazie zaangażowanych członków tej partii utworzył Oddziały Szturmowe (SA). Były to bojówki, które oficjalnie miały pełnić funkcję porządkową na wiecach, a także podnosić obronność kraju. W praktyce służyły do terroryzowania otoczenia. Napaści na członków partii lewicowych, krytyków nazizmu oraz zwykłych Żydów, nierzadko powodujące ofiary śmiertelne, należały do modus operandi Oddziałów Szturmowych.
Początkowo do SA należeli głównie weterani Wielkiej Wojny. Nosili stare mundury lub po prostu bluzy kroju militarnego. Panowała duża dowolność, a jedynym wspólnym elementem była czerwona przepaska ze swastyką na lewym ramieniu. Mówiąc wprost, wyglądali na przypadkową zbieraninę. Słynne mundury, które utarło się nazywać brunatnymi, choć mają raczej żółtawy kolor khaki, wprowadzono dopiero w roku 1924.
Gerhard Roßbach, jeden z liderów NSDAP, miał kontakt z właścicielem austriackiego magazynu, gdzie zalegały mundury typu kolonialnego z czasu Wielkiej Wojny. Nie zdążono ich wysłać oddziałom przebywającym w Afryce. Naziści odkupili te mundury w korzystnej cenie, a później już, siłą rozpędu, szyto z materiałów zbliżonej barwy. Wybór koloru był więc w znacznej mierze przypadkowy. A prosty i tani ubiór, złożony z koszuli z kieszeniami i bryczesów, stosowały wówczas bojówki różnego autoramentu, w kilku miejscach Europy, choćby we Włoszech.
Mundur SS (Schutzstaffel)
Pozycji Hitlera w NSDAP zagrażali liderzy SA, krytykujący szefa partii między innymi za stopniowe wygaszanie postulatów rewolucyjnych i zwrot ku klasie średniej. Dlatego już w 1923 roku powołano Stoßtrupp – osobistą ochronę wodza. Dwa lata później na jej bazie utworzony został rodzaj policji wewnątrzpartyjnej, nazwany Sztafetami Ochronnymi (SS), będący przeciwwagą dla wielotysięcznych mas Oddziałów Szturmowych.
A kto zaprojektował mundury SS? Wokół tego pytania narosło wiele mitów. Początkowo SS-mani nosili zwykłe koszule SA. Od 1930 roku zamawiano je u właściciela firmy odzieżowej z Wirtembergii, Hugo Bossa, który wkrótce wstąpił do NSDAP. W roku 1932 dwaj artyści – Karl Diebitsch i Walter Heck – zaprojektowali czarny uniform SS. To nie Boss był autorem munduru. Projektanci nie należeli też do personelu jego domu mody (bo takowy nie istniał). Boss po prostu te uniformy produkował. Z czasem także przy użyciu pracowników przymusowych, w tym z Polski, którzy po latach skarżyli się między innymi na złe warunki higieniczne i niedożywienie.
Kurtka SS przypominała trochę myśliwskie marynarki konserwatywnego kroju. Miała cztery kieszenie, była wysoko zabudowana, ale szerokie klapy rozchylały się na tyle, by odsłonić fragment koszuli (białej lub khaki) oraz czarny krawat. Noszono ją do bryczesów i wysokich butów. Ważnym elementem ubioru był też pas z sentencją: Moim honorem jest wierność (Meine Ehre heißt Treue). Miało to przypominać SS-manom o ich przyrzeczeniu bezwzględnej lojalności wobec Führera.
Trzeba przyznać, że czarny uniform tej zbrodniczej formacji, rekrutowanej nierzadko spośród fanatyków, jest imponujący i ma w sobie jakąś hipnotyzującą moc. Ale istniał też szary mundur służbowy, stosowany w codziennej pracy. Z kolei na polu bitwy SS-mani nosili uniformy w zasadzie tożsame z ogólnowojskowymi (istniało mnóstwo wariantów – letnie, zimowe, pustynne, maskujące…).
Znakiem SS stały się germańskie runy symbolizujące zwycięstwo (Siegrune). Noszona na czapkach czaszka (Totenkopf) to nawiązanie do tradycji Imperium Pruskiego. Powołany w 1741 roku 1. Przyboczny Regiment Huzarów nosił czarne mundury i trupią główkę na futrzanej czapce. Ten symbol stosowany był też w innych armiach – brytyjskiej, rosyjskiej i polskiej (więcej na ten temat tutaj). Miał wyrażać pogardę dla śmierci.
Mundur Wehrmachtu
W połowie lat 30. niemieckie siły zbrojne (Wehrmacht) przeszły rozległe reformy na różnych polach. Odtąd obowiązywał podział na wojska lądowe (Heer), morskie (Kriegsmarine) i powietrzne (Luftwaffe). Zacznijmy od umundurowania tych pierwszych.
Do starych tradycji pruskich nawiązywała kurtka nazywana Waffenrock. Była częścią munduru galowego. Jej dopasowany krój, bez kieszeni, z kołnierzykiem-stójką, nie różnił się wiele od dziewiętnastowiecznych. Waffenrock wyglądał nadzwyczaj paradnie, zwłaszcza że oficerom przysługiwały akselbanty, czyli ozdobne sznury. Noszono go zarówno do bryczesów, jak długich spodni lekko zwężanych u dołu. Wzór, który widujemy w filmach o II wojnie światowej, wprowadzono w 1935 roku. Obok koloru szarozielonego (feldgrau) funkcjonował biały wariant letni.
W polu natomiast od roku 1936 obowiązywała kurtka znana jako Feldbluse. Jej fason nie był nowym pomysłem. Po prostu zmodernizowano mundur Reichswehry, czyli armii Republiki Weimarskiej. Był to nowoczesny krój z czterema pakownymi kieszeniami i niezbyt wysokim kołnierzem-stójką. Feldbluse cechowała zarówno funkcjonalność, jak przyzwoity wygląd. Wersja służbowa różniła się od polowej jedynie detalami. W miarę wojny wprowadzano nieliczne modyfikacje. Dopiero w 1944 roku nastąpiła poważna zmiana – wobec katastrofalnej sytuacji gospodarczej zaczęto szyć kurtki sięgające zaledwie do pasa, bo oszczędności na materiale (dodawano na przykład wiskozę) już nie wystarczały. Szeregowi na froncie nosili długie spodnie szerokiego kroju. Oficerom przysługiwały też bryczesy.
Mundur niemieckich wojsk pancernych
Odmiennym mundurem dysponowały jednostki pancerne. Charakterystyczna dla nich kurtka (Sonderbekleidung) przypominała bosmankę, tyle że skróconą do pasa. Taka długość jest oczywiście praktyczna, kiedy prowadzi się wojnę na siedząco. Podobny krój nosili między innymi żołnierze jednostek transportu. Czołgistów wyróżniał czarny kolor munduru (nie widać smaru). Specyficzne dla nich były spodnie z szerokimi nogawkami i berety albo furażerki.
Mundur niemieckich wojsk lotniczych
Służbowe i galowe uniformy Luftwaffe wyglądały bardzo podobnie do noszonych przez SS, z tym że miały szaroniebieski odcień. Wyróżniał się oczywiście marszałek Rzeszy Hermann Göring, którego ogromny mundur w kolorze białym trudno było przeoczyć. Piloci i spadochroniarze latali, rzecz jasna, w kombinezonach. Górą munduru polowego od 1940 była nowoczesna wersja Fliegerbluse, czyli prostej i krótkiej kurtki z dwoma niewielkimi kieszeniami.
Mundur niemieckiej marynarki wojennej
Za to ubiór Kriegsmarine był zupełnie inny. Utrzymany w głębokim odcieniu granatu, ożywiany elementami w bieli, błękicie oraz złocie (guziki, odznaki, hafty, lampasy, epolety). Marynarki miały dwurzędowy fason, majtkom przysługiwała prosta bluza i czapka bez daszka. Umundurowanie Kriegsmarine niewiele się różniło od floty brytyjskiej czy polskiej, o której pisałem niedawno.
Mundur niemiecki – płaszcz i akcesoria
Osobno trzeba opowiedzieć o elementach ubioru najbardziej rozpowszechnionych. Po pierwsze: płaszcz. Cała armia nosiła niemal identyczne okrycie dwurzędowe z grubej wełny, przypominające klasyczny ulster coat. Występowały oczywiście różne kolory, zależnie od typu broni, a oficerowie szyli bardziej taliowane i z lepszych materiałów. Co do kroju jednak różnice były nieznaczne.
Po drugie: buty. Oprócz klasycznych oficerek noszono też wariant ekonomiczny, czyli proste trzewiki (Schnürschuhe). Ani jedne, ani drugie nie cieszyły się takim poważaniem ogółu żołnierzy jak podkute saperki (Marschstiefel), dość wygodne i nie do zdarcia.
Po trzecie: nakrycia głowy. Oficerowie, a także szeregowi poza frontem nosili Schirmmütze, usztywniane czapki garnizonowe. W powszechnym użyciu były też miękkie, wełniane czapki z daszkiem (Feldmütze). W walce stosowano oczywiście Stahlhelm, emblematyczny dla niemieckich jednostek z II wojny światowej.
Warto dodać, że również mundury Wehrmachtu produkował Boss. Gdyby nie zamówienia ze strony NSDAP, a później wielkie kontrakty państwowe, prawdopodobnie jego firma by nie przetrwała. Przedsiębiorstwo po latach współfinansowało wraz z niemieckim rządem odszkodowania dla części pracowników przymusowych, co nie wymazuje mrocznej przeszłości, ale niewątpliwie jest działaniem właściwym.
Mundur niemiecki jako narzędzie totalitaryzmu
Pisałem niedawno, że umundurowanie II RP udało się pod koniec lat 30. zunifikować. Podtrzymuję, ale ma się to nijak do unifikacji zaprowadzonej w III Rzeszy. Powyżej przedstawiłem najważniejsze cechy mundurów nazistowskich, ale w wyczerpującym opracowaniu należałoby ująć także Hitlerjugend, policję, straż pożarną, służby dyplomatyczne, leśników, pocztowców, kolejarzy, przedstawicieli administracji, pracowników Czerwonego Krzyża… Wszyscy otrzymali uniformy o specyficznym, nazistowskim sznycie. Osiągnięto uwodzicielską spójność estetyczną, co wobec zbrodniczości hitlerowskiego reżimu robi szokujące wrażenie.
Czemu służyła ta niesamowita dbałość o wygląd wszelkiego rodzaju funkcjonariuszy? Zapewne wynikała z przekonania, że zewnętrzne formy egzystencji decydują też o postawie wewnętrznej. Hitlerowska ideologia była raczej bełkotliwa i pełna sprzeczności, ale wybijał się w niej pogląd, według którego Niemiec musi udowodnić swoje nadczłowieczeństwo. Najpierw trzeba w nie jednak wierzyć, a ten stan łatwiej osiągnąć, gdy wzbudza się respekt otoczenia. Nacisk na doskonałą prezencję niemieckich funkcjonariuszy, podobnie jak propaganda i zbiorowe rytuały, był częścią wielkiego projektu zmiany tożsamości Niemców. Zamiast obywateli Republiki Weimarskiej mieli stać się rasą panów.
Historyczny mundur niemiecki dzisiaj
Mimo upływu czasu mundury III Rzeszy Niemieckiej nie przestają wzbudzać fascynacji i lęku. Emocjonalne komentarze pojawiają się nieraz na widok chilijskich żołnierzy, odzianych w uniformy niebezpiecznie podobne do nazistowskich. To samo dotyczy polskich grup rekonstrukcji historycznej, które w filmach czy na imprezach plenerowych odgrywają role żołnierzy niemieckich.
Na tych uczuciach od dawna gra też świat wielkiej mody. Projektanci wciąż inspirują się nazistowską estetyką, wprowadzając do kolekcji stroje naśladujące mundury III Rzeszy w sposób mniej lub bardziej dosłowny. Czy chodzi tu o wolność artystycznych poszukiwań, czy głównie o marketing oparty na skandalu – nie mnie rozsądzać. Pewne jest, że uniform nazistowski jeszcze długo będzie zajmował niezwykle ważne miejsce w naszej wyobraźni.
Artykuł jest częścią cyklu o mundurach. Przeczytaj też:
Od szkarłatu do beżu – mundur w XIX wieku
Mundur w XX wieku – I wojna światowa