Walter po kolejnym tangu z M. na parkiecie jednej z warszawskich milong postanowił zdjąć marynarkę. Był ubrany w smoking bez kamizelki i pasa smokingowego. Był to lokal słabo klimatyzowany, w którym temperatura przekraczała temperaturę pokojową. Walter czuł się nieswojo w marynarce w buchającej ciepłem i potem sali. Oczom zebranych ukazały się piękne jedwabne białe szelki Waltera wykonane z mory. Słoje drewna na szelkach zmysłowo falowały na tle jego gładkiej białej koszuli. Pozłacane elementy mosiężne błyszczały się przy sztucznym świetle żyrandola. Kilka pań z zainteresowaniem spojrzało na Waltera, a to nie uszło uwadze jego towarzyszki.
Szarmant już od kilku lat łamał zasadę szelkowego dress code i czasem zdejmował marynarkę kryjącą pod sobą modne szelki na guziki. Dlaczego nie trzymał się sztywno zasad dress code traktujących szelki, jako bieliznę?
Szelki na zdjęciu zostały zrobione z elastycznej mory. Mora to jednobarwna tkanina (najczęściej jedwabna), w której odpowiednie sploty wątku i osnowy dają falisto mieniący się wzór przypominający słoje drzewa lub znak wodny. Białych szelek z mory nie nosimy tylko do marynarki smokingowej. Mają także zastosowanie w eleganckim garniturze wizytowym, w których spodnie mają wszyte guziki od wewnątrz przytrzymujące szelki. Męskie szelki potrafią być modne i nie należy się ich bać.
Nie szukając daleko, nawet James Bond je nosił w Casino Royale. Były one produkcji słynnej angielskiej firmy Albert Thurston, wytwarzającej szelki nieprzerwanie od 1820 roku. Jak widać na zdjęciu powyżej Walter jest także fanem białych szelek tej firmy. Są już dostępne w sklepie internetowym Szarmant.pl (klik klik).
Modne białe szelki Walter poleca każdemu mężczyźnie, bo o ile Aston Martin pozostanie wsferze marzeń dla większości z nas, to takie szelki uchodzące za najlepsze na świecie może sprawić sobie w zasadzie każdy. Białe szelki na guzi
ki z mory dodadzą splendoru właścicielowi oraz gwarantują wzrost poczucia własnej wartości. Ubiór spełnia także psychologiczne funkcje, który, o czym panie doskonale sobie zdają sprawę, może mieć duży wpływ na naszą pewność siebie. Puryści się na pewno się nie zgodzą, ale Walter jest zdania, że w dobie wszechobecnego ogrzewania i wysokich temperatur w pomieszczeniach można zrezygnować z kamizelki i pasa przy noszeniu smokingu. Podobny los spotkał kamizelki stosowane w garniturze jednorzędowym. Kiedyś nie do pomyślenia było założenia takiego garnituru bez kamizelki. Męski strój zawsze miał spełniać praktyczną rolę. Kamizelki dawały dodatkową ochronę w zimnych, nieogrzewanych na stale pomieszczeniach. Obecnie z dwojga złego: poczucia dyskomfortu na ciele lub rezygnacji z kamizelki Walter wybiera to drugie. Przy tej drugie opcji przy noszeniu smokingu lub garnituru wizytowego należy zwrócić szczególną uwagę na to żeby szelki były białe, ze znakomitego materiału i niekontrastujące kolorystycznie z bielą koszuli. Tradycyjnie są one uznawane za niewidoczny element garderoby, ale przy rozpinaniu marynarki podczas siadania będą z pewnością zauważalne. Szelki dobrze wkomponowane w całość będą wyglądać elegancko także bez marynarki. Jest to kolejna zasada męskiego dress code, którą można obalić. Należy tylko pamiętać o tym, aby szelki były na guziki i dobrze komponowały się z całością. Szelki są przecież coraz rzadziej traktowane, jako element bielizny. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku szelki były niezwykle ozdobne i noszono je na wierzchu (zob. E. i A. Banach 1962)
Ela i Andrzej Banach w Słowniku Mody piszą, że są przykładem stroju, który kiedyś był narzędziem pracy. Pochodzą od rzemyków przewieszonych przez ramiona, służących do podtrzymywania ciężkich przedmiotów. Zakładano je wpierw do dźwigania wiader z wodą, a potem do ciągnięcia małych wózków. Dopiero od XVII wieku zaczęły służyć do podtrzymywania spodni. Zwyczaj ten został szybko dostrzeżony przez tęgich elegantów z wyższych sfer, którzy skrzyżowali jej na plecach i potraktowali, jako element ozdobny stroju. Ledwie od drugiej połowy XIX wieku szelki zaczęto traktować, jako element bielizny. Kolejna zasada klasycznej męskiej elegancji, okazuje się nie być wcale taka klasyczna i ponadczasowa.
Same szelki są o wiele bardziej praktyczne niż pasek. Dzięki szelkom koszula nie wychodzi ze spodni, a nogawki spodni nie opadają za obcas. Krawcy zawsze polecają spodnie na szelki i jest to częsty świadomy wybór wśród wielbicieli krawiectwa miarowego nie tylko z Savile Row. Szelki dopilnują eleganckiego wyglądu i nie trzeba będzie ich ciągle podciągać, tak jak często jest w przypadku paska. Należy pamiętać, że nie nosimy szelek i paska równocześnie. Szelki na żabki tez nie są wskazane, bo daje to mało elegancki efekt. To samo dotyczy się noszenia szelek do spodni ze szlufkami.
Pasek jest szczególnie niewskazany dla niskich panów z brzuszkiem, bo pomijając praktyczność, dzieli ich sylwetkę na pół. Taki podział w linii poziomej jest dobry dla wysokich mężczyzn o smukłej sylwetce. Otyli gentlemani powinni wybierać szelki. Obecnie szelki na guziki są także noszone przez szczupłych elegantów i dandysów pragnących podkreślić swój indywidualizm oraz oryginalność. Są szczególnie przydatne w spodniach z podwyższonym stanem.
Jeśli masz szelki pod marynarką, a masz ochotę ją zdjąć, to zrób to. Zasady dress code nami nie rządzą. Możemy je łamać, jeśli końcowy efekt jest elegancki, harmonijny i przyjazny dla oka. Szelki nie muszą być w kolorze koszuli. Mogą też być w kolorze szkarłatu, tak często kiedyś widziane wśród maklerów z Wall Street. Męskie szelki w kolorze czerwonym to symbol mocy i władzy. Dobór koloru szelek zależy w gruncie rzeczy od noszącego i efektu, jaki się pragnie osiągnąć. Walter sugeruje białe szelki na wieczór do białej koszuli i wizytowego garnituru lub smokingu. W przypadku tego ostatniego warto pamiętać o szaliku. Własny styl i dobry gust nigdy nie powstał przez sztywne trzymanie się zasad. Co wcale nie oznacza, że nie należy ich wcześniej poznać.
Wspaniała kolekcja angielskich szelek już dostępna w Sklep.Szarmant.pl
