Z czego robi się krawaty? Przede wszystkim przychodzi nam na myśl jedwab (i niestety także poliester). Ale na tym przecież nie koniec. Klasyczna elegancja od dawna korzysta na przykład z krawatów wełnianych. Czym się charakteryzują? Na pewno dyskretnie wyróżnią swojego właściciela.
Jeszcze do niedawna wielu krawat kojarzył się z przymusem. Trzeba go było zakładać do pracy i na wszystkie uroczystości, a wracając do domu z ulgą luzowało się węzeł. Dziś niewielu z nas jest zobligowanych do noszenia krawata. W pracy zazwyczaj wystarczy sweter, zresztą nawet wśród gości weselnych rozpięty kołnierzyk to norma. Skoro nikt nas już nie zmusza do wiązania tego kawałka materiału pod szyją, to czemu, na przekór powszechnemu rozluźnieniu, nie pobawić się formą? Krawat może doskonale świadczyć o naszym stylu i dobrym smaku.
Stali czytelnicy znają moje zdanie na temat podstawowych zasad – jeśli chcemy być dorośli, to czasami po prostu trzeba docenić powagę sytuacji i ubrać się elegancko, w garnitur i krawat. Klasyczna elegancja może nam oddać nieocenione usługi również na co dzień. Ale jeśli na pizzę ze znajomymi wybierzemy się w formalnym garniturze i dodatkach z połyskliwego jedwabiu, zapewne ktoś nas spyta, czemu się tak wystroiliśmy. I będzie w tym zdziwieniu sporo racji.
Krawaty, podobnie jak wszystkie elementy ubioru, należy dobierać stosownie do okazji, a także do pory dnia i roku. Upraszczając, można powiedzieć, że dodatki jedwabne należą do bardziej formalnych. Oczywiście nie zawsze są błyszczące, a śmiałe nadruki, np. motywy paisley, ujmują im trochę powagi. Ale w większości przypadków to krawaty wełniane będą mniej formalne. Krawat jedwabny z zasady nadaje ubraniu uroczystszy charakter. Wełna jest bardziej dzienna, a mniej wieczorowa. Oczywiście pasuje zwłaszcza do chłodnych pór roku.
Kiedyś krawaty z wełny w szkocką kratę albo pepitkę były uzupełnieniem sportowego wyglądu brytyjskiej arystokracji. Jeszcze na początku XX wieku nie wyobrażano sobie przecież pikników czy polowań bez klasycznych ozdób pod szyją. Jedwab nie zawsze wygląda korzystnie w dziennym świetle, dlatego, szukając dodatków lepiej uzupełniających garnitury z tweedów i flaneli, zaczęto szyć krawaty z wełny.
Był też inny powód, zupełnie oczywisty dla ówczesnego oka, wyczulonego na estetykę. Grubość krawata musi korespondować z gramaturą tkaniny, z której wykonano marynarkę – nie chodzi o idealną zgodność, ale o wrażenie dobrych proporcji. Delikatny krawat jedwabny noszony do ciężkiego blezera wygląda po prostu źle. Wełniany stworzy spójną całość z marynarką wykonaną z flaneli albo grubej wełny czesankowej o wytrawnym chwycie i mało błyszczącym się odcieniu. Wiem coś o tym, bo w zeszłym roku popełniłem błąd i do grubej, dwurzędowej flaneli założyłem lekki jedwabny krawat bez podszewki (https://www.szarmant.pl/wp-content/uploads/2014/03/Szary-garnitur.jpg). Kilka miesięcy później, w czasie współpracy z Orange, zastąpiłem go zdecydowanie bardziej udanym granatowym krawatem z wełny (https://www.szarmant.pl/konwergentny-szarmant). Zwycięzcę łatwo jest wskazać.
Jak to zwykle w historii mody męskiej bywało – Brytyjczycy stworzyli podstawy, a Włosi doprowadzili rzecz do perfekcji, wykazując się większą fantazją. Dla pierwszych wełniany krawat przynależał wyłącznie do stroju wiejskiego, drudzy zaczęli go zakładać również w mieście. Zwłaszcza przemysłowcy z północy Włoch, z Giannim Agnellim na czele, ukochali sobie krawaty z wełny noszone do matowych garniturów. Zamiast kreować wizerunek niedostępnych celebrytów… ocieplali go wełną.
A skoro mówimy o cieple… Dodatkową zaletą wełnianych krawatów jest to, że trochę ogrzewają nam rejon tchawicy. To nie do pogardzenia, kiedy w siarczysty mróz mamy na sobie oficjalną dyplomatkę, której klapami nie można się szczelnie okryć. Nawet gruby szalik nie zawsze wystarcza.
Zaraz, ale czy wełniany krawat w ogóle pasuje do zestawów bardziej oficjalnych? Zależy jaki. Niektóre z dostępnych na rynku krawatów wełnianych są wyraźnie mechate, szorstkie, o miękkich krawędziach – wydają się odrobinę nieforemne. Takie fasony mogą stanowić ciekawe uzupełnienie zestawów nieformalnych, lubią się zwłaszcza z klasyczną koszulą button-down z błękitnego oksfordu. Wąskie knity wełniane o bardzo dużym oczku lepiej nadają się wręcz do swetra niż marynarki.
Za to w sklepie Szarmant znajdziecie krawaty o standardowej szerokości (8,0 cm u dołu), niezbyt intensywnej fakturze i przygaszonej kolorystyce. Dopiero z bliska widać niewielki meszek, świadczący o tym, że zostały wykonane z wełny. Ale nawet niewprawne oko zwróci na nie uwagę, bo pochłaniają światło, nie błyszczą się jak dodatki z jedwabiu czy poliestru, co pozwoli nam się wyróżnić na tle innych panów. Mniej znaczy więcej.
Sprzedawane w moim sklepie krawaty są dziełem cenionej manufaktury Fumagalli, założonej w 1891 roku w Mediolanie. Gęsto tkana wełna, z której wykonuje się ich produkty, jest bardzo miękka w dotyku. Ręczne wykończenie brzegów w rulonik nadaje krawatom Fumagalli wyjątkowy charakter. Są dodatkowo wykonane bez podszewki, żeby podkreślić ich bardziej swobodny charakter.
Niektórych to może zdziwić, ale według mnie stonowane krawaty z wełny należą do najbardziej uniwersalnych. Można je nosić zarówno do kardiganu w renifery, jak do zestawu biznesowego. Mówi się często o zaletach granatowego garnituru, który rano sprawdzi się w biurze, po południu na obiedzie z kolegą, wieczorem na randce. Mając tak zaplanowany dzień, potrzebujemy równie uniwersalnych dodatków. Ja założyłbym albo matowy krawat jedwabny, na przykład w paski, albo właśnie jednolity i gładki wełniany. Należy jednak pamiętać, że ten ostatni nie będzie pasował do lekkich, połyskliwych garniturów z wełny o wysokiej skrętności.
Krawaty z wełny idealnie nadają się do modnych dziś rozłożystych kołnierzyków włoskich, bo ze względu na grubość tkaniny nawet zwykłym four in hand można uzyskać duży, zgrabny węzeł. Gianni Agnelli stosował węzeł prosty do swoich zestawów z krawatem wełnianym.
Najbardziej uniwersalne kolory krawatowe to oczywiście szary i granatowy. Właśnie od nich należy zacząć kompletowanie garderoby. Zamiast inwestować w szeroki wachlarz pstrokatych dodatków, lepiej kupić na wiosnę i lato szary i granatowy krawat z grenadyny (także dostępne w Sklep.Szarmant.pl) a na jesień i zimę – z wełny. Często nie kolor (granat i szarość mogą wydać się pozornie nudne), ale właściwości materiału (jego grubość, faktura, splot itd.) mają decydujący wpływ na efekt końcowy.
Jak widać, wełniany krawat będzie odpowiadał zaawansowanym, którzy potrafią docenić jego szczególny charakter. W większości sytuacji zrobi lepsze wrażenie niż ekstrawaganckie dodatki o jaskrawych kolorach, a jednocześnie pozwoli się dyskretnie wyróżnić na tle zuniformizowanego otoczenia biurowego. Zdecydowanie polecam wełniane krawaty także młodym mężczyznom, którzy chcą się nosić bardziej elegancko, ale szukają zestawów mniej zobowiązujących, matowych, stonowanych. Krawat z wełny jest w takiej sytuacji naturalnym sprzymierzeńcem.
PS. Zmierz się z wełniakiem i kup krawat w promocyjnej cenie 199 zł w http://sklep.szarmant.pl/. Chciałbym, żebyś poszedł w ślady przywołanych tu ikon męskiej elegancji, którzy chętnie nosili krawaty wykonane z wełny. Są trzy klasyczne kolory do wyboru. Który będzie Twój?