Klasyczny garnitur przybiera różne formy – również Amerykanie wypracowali swoisty krój i detale. Mało kto wie, jak duży wpływ na nasz ubiór wywarły pomysły nowojorskich krawców. (Autor: Łukasz Łoziński)
Wśród osób zainteresowanych elegancją wiele rozmawia się o krawiectwie brytyjskim i włoskim. Już sama nazwa Savile Row wzbudza dreszcz emocji, nawet u tych, którzy nigdy tej londyńskiej ulicy nie odwiedzili. Również włoskie krawiectwo – lekkie i finezyjne – zyskuje w Polsce coraz więcej zwolenników. Tymczasem styl amerykański nie jest tak chętnie dyskutowany, choć wzorce ze Stanów Zjednoczonych w znacznej mierze ukształtowały biznesową elegancję na całym globie.
Jak zatem wygląda amerykański garnitur? Niełatwo udzielić jednoznacznej odpowiedzi, bo rozwiązania stylistyczne z różnych części globu stale się przenikają. Ale na pewno da się wskazać dwa najbardziej specyficzne dla Ameryki typy garniturów: sack suit i updated American suit. Oba powstały na jednej ulicy.
Sack suit – ikona XX wieku
Sack suit znany jest także jako garnitur w stylu Ligi Bluszczowej (Ivy League). To właśnie studenci z elitarnych uczelni wschodniego wybrzeża w latach 50. spopularyzowali ten komfortowy i nieco nonszalancki krój. Ale początki sack suit sięgają przełomu XIX i XX wieku.
Sack suit wyróżnia się marynarką jednorzędową o kroju poszerzającym klatkę piersiową, ze stosunkowo luźną talią. Fason ten można określić jako amerykańską odpowiedź na tradycyjne krawiectwo brytyjskie. Kroje żakietów, surdutów i garniturów, jakie nosiło się w Londynie około roku 1900, wymagały od rzemieślników dużego kunsztu i nakładu pracy. Ideałem była długa i wąska talia. Linię ramion podkreślano poprzez wypełnienie, a pachę marynarki krawiec umieszczał tak wysoko, jak tylko budowa klienta pozwalała. Ale już pod koniec XIX wieku, po obu stronach Atlantyku, krawcy coraz częściej eksperymentowali z bardziej swobodnymi fasonami. Kroje uznawane dotąd za przynależne modzie wiejskiej, zaczęły się pojawiać na ulicach miast.
Ta tendencja zainspirowała firmę Brooks Brothers z nowojorskiej Madison Avenue. Ten słynny dom mody męskiej w 1901 roku wprowadził na rynek stosunkowo luźny garnitur, który sprzedawano jako sack suit. Wbrew temu, co można przeczytać w niektórych źródłach, nie był to własny, oryginalny pomysł Brooks Brothers. Firma po prostu wprowadziła do sprzedaży swoją wersję fasonu znanego już wcześniej – i odniosła sukces. Był to zarazem pierwszy garnitur gotowy, sprzedawany prosto z wieszaka na tak dużą skalę, nic więc dziwnego, że zapisał się w historii mody.
Amerykański garnitur w wersji Brooks Brothers raczej nie wyglądał worowato, wbrew nazwie sack suit. Był jednak wykonany bez modelujących sylwetkę zaszewek z przodu. Poza tym szyto go z jednym rozcięciem z tyłu (tak jak w marynarkach do jazdy konnej), podczas gdy w miejskim garniturze brytyjskim dominowały – i tak jest do dziś – szlice podwójne. Firma Brooks Brothers lansowała więc deformalizację męskiego ubioru.
Pierwsze sack suits były szyte z grubych wełen, co podkreślało ich mniej formalny charakter. Ale w latach 20. popularne stały się garnitury tego typu wykonane z lżejszych, bardziej uniwersalnych tkanin. Na wschodnim wybrzeżu, a z czasem w całych Stanach Zjednoczonych sack suit upowszechnił się jako fason noszony na uczelnię, do pracy i od święta.
O ile jeszcze do II wojny światowej amerykańscy mężczyźni nosili dość różnorodne kroje garniturów, o tyle lata 50. i 60. to czas absolutnej dominacji garnituru Ivy League. To właśnie ten fason jest najbardziej charakterystyczny dla epoki Mad Men. Jaką sylwetkę kształtował?
Wady i zalety sack suit
Sack suit we współczesnej formie, wypracowanej w latach 50. i 60., to fason skromny i minimalistyczny. Linia barków jest prosta i naturalna. Raczej nie stosuje się wyraźnego wypełnienia w stylu brytyjskim ani fantazyjnego wszycia rękawa charakterystycznego dla krawiectwa włoskiego (spalla camicia). Same rękawy są zazwyczaj krojone z zapasem, tak, by nie opinały.
Ideałem – propagowanym przez takie gwiazdy Hollywood jak Cary Grant, Rock Hudson czy Gregory Peck – była dość wyraźnie zaznaczona talia. Ale proporcje sack suit nie pozwalały na mocne wyszczuplanie. Co więcej, Amerykanie w połowie XX wieku preferowali marynarki nieco krótsze niż Brytyjczycy. Sylwetka była zatem poszerzona, a nie wysmuklona jak w tradycyjnym kroju wyspiarskim. W efekcie sack suit pomagał kreować wizerunek mężczyzn silnych i zdecydowanych.
Wystarczy spojrzeć na Cary’ego Granta, który w filmie Północ, północny zachód pieszo uciekł przed samolotem, wyszedł cało spod kół ciężarówki, przetrwał strzały z bliskiej odległości i przechytrzył bezwzględną siatkę szpiegów. Wszystko w świetnie skrojonym, klasycznym sack suit, który wygląda dość szykownie, a zarazem zapewnia swobodę działania.
To, w jaki sposób garnitur Ivy League może zmienić sylwetkę, widać na przykładzie Martina Luthera Kinga. Na mało znanym zdjęciu z lat 50. ma na sobie bardzo długą i wąską marynarkę, nawiązującą do brytyjskiej klasyki (choć proporcje nie są idealne). Widzimy dandysa, kogoś zupełnie innego niż działacz na rzecz praw mniejszości z lat 60.
Czarne, wysoko zabudowane sack suits na trzy guziki, które podczas najważniejszych wystąpień nosił Martin Luther King, nie dawały mu statusu ikony stylu. Ale nie taki przecież był cel. Pastor z Alabamy miał się prezentować jako zdecydowany, ascetyczny lider. I garnitur w stylu Ivy League dobrze się do tego nadawał.
Ważną modyfikacją w stosunku do kroju brytyjskiego była niska pacha. Takie rozwiązanie pozwalało na masową produkcję gotowych garniturów, które nikogo nie piły, niezależnie od sylwetki. Dzięki temu dobór rozmiaru garnituru ready to wear stawał się prostszy. Niektórzy zwracają też uwagę, że większy otwór rękawa zapewnia nieco lepszą wentylację (nie zapominajmy, że średnie temperatury w Nowym Jorku są w lecie wyraźnie wyższe niż w Londynie).
Poważną wadą tzw. niskiej pachy jest to, że każde uniesienie rąk powoduje śmieszne przesuwanie się całej marynarki w górę. Swoboda ruchu padła więc ofiarą masowej produkcji. Poza tym nisko wszyty, szeroki rękaw sprawia, że sylwetka może łatwo stać się ciężka i nieforemna. Brak prześwitu pomiędzy ręką a korpusem zupełnie zmienia wizerunek.
Łatwo to dostrzec, spoglądając na Richarda Nixona. Podczas debaty z Kennedym kandydat republikanów miał na sobie fatalnie dopasowany garnitur w niezdecydowanym kolorze. Nic dziwnego, że Nixon był odbierany jako nudny polityk starej daty. Ale uwaga – większość garniturów noszonych przez JFK również było wzorowanych na klasycznym sack suit. Niższe położenie górnego guzika, dłuższe klapy i lepsze dopasowanie sprawiły, że Kennedy uchodził za jednego z najlepiej ubranych polityków.
Sack suit ma poważne wady. W teorii jest to krój, który pasuje do każdej budowy ciała i dzięki temu świetnie nadaje się do masowej produkcji. W praktyce trudno za pomocą sack suit wymodelować sylwetkę i nadać jej interesujący sznyt. Ale jest to typ garnituru, który sprawdzał się jako neutralny ubiór dla profesjonalisty.
Updated American – nie taka drobna modyfikacja
Dostrzegając wady garnituru Ivy League, krawcy starali się zaproponować bardziej wyszczuplony krój. W roku 1954 firma Paul Stuart, z siedzibą przy Madison Avenue (rzut fedorą od Brooks Brothers), przedstawiła fason nazwany updated American. Ten styl garnituru zyskał popularność w latach 70., ale sack suit na dobre wyszedł z mody dopiero w epoce George’a Busha Seniora.
Mało kto zna nazwę updated American, niemniej od lat 90. aż do dziś to właśnie ten fason wyraźnie dominuje w Stanach Zjednoczonych. Zresztą na całym globie biznesmeni, politycy i dziennikarze naśladują ten styl, który tworzy mocną, ale niezbyt ciężką sylwetkę.
W nowoczesnym garniturze amerykańskim wprowadzono umiarkowane wypełnienie ramion, wzmacniając linię barków. To ukłon w stronę Savile Row. Przód marynarki updated American budowany jest w ten sposób, by wyłogi tworzyły możliwie długi i rozwarty kształt litery V. Z tyłu, podobnie jak w sack suit, pozostało jedno rozcięcie. Marynarki updated American są często dłuższe niż te w stylu Ivy League. Ale najważniejsza zmiana to mocne podkreślenie talii – zaszewki z przodu znowu stały się normą.
W dziedzinie ubioru biznesowego łatwo zauważyć stopniowe rozmywanie się stylów regionalnych. Nawet w krajach o silnej tradycji krawieckiej, jak Wielka Brytania i Włochy, garnitur noszony do pracy przeważnie różni się od updated American jedynie detalami. Wysmuklona wersja sack suit po przeszło 60 latach wciąż jest na czasie. Garnitur w amerykańskim stylu stał się punktem odniesienia dla producentów na całym świecie i oczywistością, jeśli chodzi o biznesowy wizerunek.
Amerykański garnitur raczej nie podbije serc dandysów, którzy z pasjonują się krawiectwem europejskim. Ale to nie zmienia faktu, że proporcje preferowane wśród elit wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych doskonale się nadają do budowania współczesnego power look.
Patrząc na detale garniturów, które na pierwszy rzut oka niewiele się różnią, można dostrzec, w jaki sposób niuanse zmieniają wizerunek. Biznesowy dress code wbrew pozorom pozostawia spory margines na manipulowanie takimi parametrami jak linia talii czy barków. Od Amerykanów możemy się uczyć tego, że dobrze dopasowany garnitur wcale nie musi ciasno przylegać do ciała, jak ubrania współczesnego Jamesa Bonda. Mitt Romney czy Barack Obama wyglądają dobrze, nosząc updated American. Należy w końcu pamiętać, że biznesowy dress code wybaczy nieco zbyt luźną talię. Ale marynarka za krótka i zbyt ciasna to murowana kompromitacja.
Źródła
O zasadniczych różnicach pomiędzy stylem amerykańskim a brytyjskim czy włoskim, jeśli chodzi o budowę marynarki, można przeczytać więcej w książkach Alana Flussera i Bernharda Roetzla. Poza tym przy pracy nad artykułem korzystałem m.in. z następujących artykułów:
http://www.filmnoirbuff.com/article/the-paul-stuart-variation-classic-american-style#fn84879939747b9dc38b14a7
http://www.museumtextiles.com/blog/no-1-sack-suit
http://www.keikari.com/english/a-history-of-the-sack-cut/
https://www.gentlemansgazette.com/ivy-style-primer/