Czyli garnitur z kamizelką, dwa rzędy czy smoking? Najwybitniejsi piłkarze lig europejskich uczą się elegancji. Z roku na rok wyglądają coraz lepiej, choć wpadki nadal się zdarzają. (Autor: Roman Zaczkiewicz)
W czwartek odbyła się gala rozdania nagród UEFA dla najlepszych zawodników grających w europejskich klubach piłkarskich. Weekend spędziłem na festiwalu whisky w Jastrzębiej Górze (relacja wkrótce na blogu!) i nie miałem dość czasu, by skomentować ubiór piłkarskich tuzów. Trzeba jednak wrócić do tego tematu, a to z dwóch ważnych powodów.
Po pierwsze tym razem obyło się bez spektakularnych wpadek, co wcale nie jest oczywiste. W zeszłym roku Lionel Messi przyszedł przecież na galę Złotej Piłki w czerwonym garniturze błyszczącym jak dyskotekowa kula. Po drugie uroczystość UEFA rozpoczęła się późnym popołudniem, co powoduje trudności z dziedziny dress code’u.
Messi
Dziennikarze sportowi z 54 krajów piłkarzem roku wybrali gracza FC Barcelony – Leo Messiego. Napastnik katalońskiej drużyny w minionym sezonie zdobył dla niej 58 goli. To wynik niebotyczny, ale i tak o trzy bramki więcej strzelił jego rywal z Realu Madryt, Cristiano Ronaldo. Być może Messi zyskał większe uznanie dlatego, że bardziej angażował się w budowanie akcji, co po części odzwierciedla statystyka: 27 asyst po stronie Messiego i 22 u Ronaldo. A Wy jak sądzicie?
Messi założył czarny garnitur z klapami frakowymi o dość oryginalnym kształcie. Zapewne chodziło o to, żeby zbyt szerokie wyłogi nie zdominowały całości, stąd ich raczej podłużny kształt. Formalność marynarki dodatkowo podniosłyby cięte kieszenie, tutaj mamy zwykłe z patkami. Poza tym wydaje się, że góra ma tendencję do odstawania od kołnierza koszuli. Świadczy to po prostu o niezbyt dobrym dopasowaniu.
Wyłogi kołnierzyka są bardzo małe, a czarny krawat, choć poprawnie zawiązany, wygląda nieciekawie. Tu by się prosiło o nieco szerszy, na przykład wykonany z szarego jedwabiu. Z drugiej strony dzięki temu, że klapy są wąskie, kołnierzyk mały, a krawat raczej cienki, to proporcje są zachowane.
Chciałbym mocno podkreślić trzy interesujące elementy stroju Messiego. Garnitur jest trzyczęściowy, co się chwali, bo kamizelka to dobry wybór na szczególne okazje. Spostrzegawczy widzowie dostrzegą… broszę w butonierce marynarki Messiego. Kształtem przypomina kotwicę albo lilię skierowaną w dół. Jest czarna, więc, chociaż się błyszczy, nie wpada w oko od razu. No ale nie sposób jej zignorować. W tym miejscu pasowałby tylko goździk. Na zbliżeniach widać jeszcze, że garnitur wykonano z tkaniny o bardzo dziwnym deseniu. Coś jakby czarno-grafitowe paisley?
Suarez
Dużo prostszy i bezpieczniejszy pomysł na strój miał urugwajski kolega Messiego. Luis Suarez założył po prostu czarny smoking z efektowną marynarką – jedwabne klapy ostre robią świetne wrażenie. Niestety napastnik FC Barcelony nie poszedł za ciosem, jak gdyby przestraszył się oficjalnego wyglądu. Założył czarny krawat w mikrowzór, który niby pasuje do całości. Ale do smokingu nosimy tylko i wyłącznie czarną muszkę! Obniżanie formalności zestawu za pomocą cienkiego krawata absolutnie nie wchodzi w rachubę. Smoking to tego typu ubiór, który nie znosi nieprzywiązywania wagi do zasad.
Ronaldo
Napastnik Realu, choć przegrał z Messim bój o nagrodę UEFA, wygrał z niewielkim wskazaniem w pojedynku na ubrania. Garnitur z granatowej tkaniny w prążek to dobry wybór na taką okazję. Ponadto Ronaldo wyróżnił się na tle większości obecnych na gali mężczyzn dwurzędową marynarką. Krój jest ładny, nieźle leży, choć u góry klatki piersiowej i w ramionach można wypatrzyć niewielkie fałdy.
Granatowy krawat ładnie komponuje się z całością. Niestety węzeł jest zbyt wielki i niedociągnięty do góry. Granatowo-brązowa poszetka jedwabna nawiązuje zarówno do tkaniny, z której zrobiono garnitur, jak i do guzików marynarki. Dzięki temu chusteczka jest dyskretna i świetnie pasuje do zestawu. Sposób złożenia też zasługuje na uwagę.
Gala przed wieczorem
Tak jak pisałem, okazja była trudna. Zamknięta sala, światła reflektorów i błysk fleszy, więc wydawać by się mogło, że obowiązuje dress code wieczorowy. Ale z drugiej strony było to późnym popołudniem i to latem, więc do zachodu słońca daleko. Co w takiej sytuacji zrobić?
Nie czepiałbym się Suareza, że wybrał smoking, o ile tylko uzupełniłby go właściwymi dodatkami. Ale sam założyłbym po prostu ciemnogranatowy garnitur. Nie zdziwiłby nikogo po południu, przed uroczystością, ani wieczorem, na bankiecie. Ubiór Ronaldo jak najbardziej pasował do dress code’u, co trzeba docenić. Choć na samą galę byłby zbyt biznesowy.
Kiedy doradzałem, jak się ubrać do studia telewizyjnego, wspomniałem, że błękitna koszula, wbrew obiegowej opinii, nie zawsze okaże się najlepszym wyborem. Na gali UEFA było to widać bardzo wyraźnie – na tle niebieskiego ekranu stali obok siebie mężczyźni zarówno w koszulach błękitnych, jak i białych. Ci pierwsi zlali się z otoczeniem, drudzy wypadli lepiej. Jeżeli więc wiemy, na jakim tle dziennikarze albo znajomi zrobią nam bardzo ważne dla nas zdjęcia, to powinniśmy wziąć i ten czynnik pod uwagę.
Podsumowując utrzymuje się pozytywna tendencja, którą można było zaobserwować w styczniu tego roku na gali Złotej Piłki. Wybitni gracze coraz rzadziej lekceważą reguły dress code’u, a jeśli już, to robią to na mniejszą skalę – jak Messi, który krzykliwe kolory zamienił na czerń i biel. Dobór rozmiarów jest mniej więcej poprawny, choć wszystkim wyróżnionym przydałoby się skrócić nogawki i rękawy. Cristiano Ronaldo zachowuje pozycję najlepiej ubranego spośród wielkich piłkarzy (na gali Złotej piłki miał bardzo ładny smoking), co zapewne przyczyni się choć trochę do popularyzacji klasycznej elegancji.
Fatalne stroje świetnych graczy, miejmy nadzieję, odchodzą w niepamięć. Ciekawe, czy dwurzędówki Ronaldo z wręczenia nagród, Daniela Craiga i uczestników Pitti Uomo świadczą o powrocie tego fasonu do łask mody?