Koniec czerwca tradycyjnie oznaczał koniec szkoły i kilkumiesięczne wakacje. Co prawda już od kilku lat nie działam w tym cyklu, ale nostalgia za tym czasem pozostaje w nas na całe życie. Dziś lato oznacza po prostu urlop. U mnie będzie skromnie, bo gros czasu wolnego spędzam zimą na nartach.
Latem eleganckie ubranie jest kwestią wyboru. To nie lata 30. XX wieku, kiedy nawet w wakacje zakładało się garnitury. Ja jednak lubię eleganckie rzeczy i zabieram je również na urlop.
Kiedyś panowie mieli rozbudowane garderoby z elegancką odzieżą na ciepły sezon. Na lato szyto najczęściej marynarki z tropiku lub lnu, przeważnie bez podszewki. Brak podszewki dotyczył także krawatów, wśród których królowały lekkie knity.
Sprawdź mój artykuł o knitach!
Latem chętnie sięgam po saddle shoes na gumowej podeszwie. Eleganckich mokasynów jeszcze nie udało mi się dobrać, ze względu na różnicę w długości i tęgości moich stóp. Kiedy prawy but leży idealnie, to lewy jest o pół numeru za duży. Z tego powodu muszę niestety nosić buty wiązane lub zapinane na klamerkę. Z szewcami (Duranc i Bukowski) mam złe doświadczenia i nie mam ochoty na kolejne nieudane projekty.
Siodłaty (Marco Polo) wygodą przebijają wszystkie moje buty na skórzanej podeszwie. Saddle shoes są także doborowym towarzyszem dla knitów i lekkich marynarek bez podszewki. Dodatkowo świetnie się w nich prowadzi samochód, czego o butach na twardej podeszwie ze skóry nie mogę powiedzieć.
Mój ulubiony zestaw na lato uzupełnia błękitna koszula button down z tkaniny oksfordzkiej od włoskiej firmy Testa. Rękawy są o 1 cm za krótkie, gdyż niestety zbiegły się w praniu. Szyjąc koszulę na miarę, warto zostawiać 1 cm w zapasie na skurczenie się tkaniny. Do tego pomarańczowa poszetka w duży wzór paisley i okulary przeciwsłoneczne aviatory.
Filarami mojej letniej garderoby są niebieska marynarka z tropiku Frontier oraz szare spodnie Mystique, obie tkaniny od firmy Harrisons of Edinburgh. W zeszłym roku obie rzeczy uszył dla mnie Sebastian Żukowski. Latem dobrze jest mieć zestaw klubowy w jaśniejszych odcieniach niebieskiego i szarości. Pasuje to idealnie do bezchmurnego nieba oraz długich, ciepłych dni. Ciemne granaty i szarości zostawmy sobie na zimę. Ta przyjdzie szybciej, niż się spodziewamy. Ale teraz cieszmy się latem i nadchodzącymi wakacjami.
Przeczytaj artykuł o knitach!
PS W tym roku mój mercedes wraca do kolebki. Pierwszy przystanek to Berlin. Oprócz zwiedzania będę poszukiwać kapelusza panama. Zdobyłem już adresy kilku kapeluszników w Berlinie. Potem już tylko wypoczynek na wyspie Rugia. Firmowe knity oczywiście jadą ze mną. Uprzedzam głosy życzliwych. Nie będę nimi handlować z łóżka polowego :)