Czas mija szybko. To oczywiście banał, ale nie wiem, kiedy to zleciało. Blog Szarmant kończy dziś dwa lata
Debiutowałem 12.04.2011 wpisem o noszeniu smokingu na żylecie. W 2013 to już jest inny blog i inny autor. Startowałem w zasadzie od zera. W branży odzieżowej byłem nikim, swojego stylu wtedy nie miałem. Byłem jedynie moderatorem forum bespoke.pl (dziś forum.butwbutonierce.pl), ze świeżą odkrytą w sobie pasją do klasycznej elegancji i jednym zestawem koordynowanym uszytym u krawca-dziadka.
Po skończeniu 30 lat, chciałem też być niezależny. Nie wyobrażałem sobie, że w wieku 40 lat będę pracował dla kogoś na etacie. Być może to był ostatni dzwonek, żeby zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Na szczęście w owym czasie nie miałem dobrze płatnej posady w korporacji, bo nie wiem czy bym się odważył z niej zrezygnować. Potrzeba stworzenia czegoś swojego to był impuls do działania, który pozwolił mi otworzyć bloga i zająć się dystrybucją angielskich tkanin.
W dwa lata stałem się znaczącą postacią w polskiej branży tekstylnej. Blog powoli dociera do mainstreamu i staje się coraz bardziej rozpoznawalny. Uważam, że duży sukces jest dopiero przede mną. Szarmant już jest blogiem profesjonalnym. Nie należę do szerokiego grona hobbystów piszących od czasu do czasu, ale wąskiej grupy zawodowców. Już na wczesnym etapie blogowania postanowiłem stworzyć swoją markę w świecie tkanin i klasycznej elegancji. Zakładając bloga nie wierzyłem w szybkie pozyskanie reklamodawców i zdecydowałem się otworzyć firmę bazującą na produktach tematycznie związanych z blogiem. Teraz zamiast prosić się o koszulę na miarę od firmy X, sam mogę sobie uszyć po cenie producenta pod marką Szarmant.
Niedawno Rafał Bauer, prezes firmy Adam Feliks Próchnik, zaproponował mi współpracę. Podkreślam współpracę, a nie pracę. Zdaję sobie sprawę, że ubrania bespoke (szyte ręcznie na miarę) są piekielnie drogie i dostępne dla niewielu. Z Próchnikiem ma być inaczej. Z projektem klasyczna elegancja chcę dotrzeć do szerszego odbiorcy. Mam nadzieję, że wyjdzie to naprzeciw oczekiwaniu wielu moich czytelników. Już pod koniec maja pojawi się seria koszul sygnowana moim nazwiskiem, a 01.09.2013 pierwsza mini kolekcja zaprojektowana dla Adama Feliksa Próchnika (garnitur i zestaw koordynowany). Szukamy także producenta klasycznego obuwia, bo wprowadzenie takiego do oferty Próchnika uważam za kluczowe do powodzenia naszego projektu. Początkowo nie będzie dużego nakładu, będą to edycje limitowane dostępne w wybranych salonach. Jeśli spotyka się z pozytywnym odbiorem, to moja autorska linia ubrań będzie się oczywiście powiększać. Z Rafałem zaplanowaliśmy długofalową współpracę, a nie pojedynczy wyskok. Obaj jesteśmy bardzo dobrej myśli i wierzymy w nasz projekt. Moja współpraca z Próchnikiem będzie się niezależnie dziać od Szarmanta, którego oczywiście zachowuje dla siebie. Ma jeszcze czas, to zaledwie dwulatek. U Próchnika jestem jako Roman K. Zaczkiewicz.
To też odpowiedni moment, żeby oficjalnie zakończyć przygodę z Walterem Szarmantem. Od pewnego czasu jest tylko Roman Zaczkiewicz, twórca bloga i marki Szarmant. Proszę mnie nie tytułować Szarmant, czy też Walter. Szarmant jest blogiem tematycznym o klasycznej elegancji, którego pisze Roman Zaczkiewicz. Walter przechodzi na zasłużoną emeryturę. Jego czas już minął.
Poprzedni wpis urodzinowy otwierałem „Dziś jest co prawda bez fraka i orkiestry, ale za kilka lat kto wie”. Już teraz wiem, że frak na pewno kiedyś będzie. Trzeba go w końcu uszyć! A orkiestra… to akurat najmniejszy problem ;)
Dziękuję czytelnikom, że przez te dwa lata są ze mną, dużo czytają i żywo komentują! Bez Was ten blog nie byłby taki ciekawy.