Mili Państwo, pozwolę sobie dziś zaproponować Wam krótką gawędę o zapachach. Gawędę właśnie; nie przewodnik i nie poradnik, gdyż, jako osoba ceniąca indywidualizm i niezależność od mód i trendów nie wierzę w proste porady pozwalające dobrać zapach dla każdego bez wyjątku
Pachnieć, czy nie pachnieć?
Pierwszym pytaniem, które zazwyczaj zadaje sobie mężczyzna w kontekście perfum i produktów o wyczuwalnej woni jest „Pachnieć, czy nie pachnieć?”. W niektórych środowiskach używanie produktów przeznaczonych wyłącznie do tego, by nadać ciału zapach postrzegane jest jako niemęskie. Skoro jednak znajdujemy się na łamach bloga traktującego o męskiej elegancji, zakładam, że tej kwestii dyskutować nie ma potrzeby. Pogląd, że „prawdziwy mężczyzna pachnie tytoniem, skórą, alkoholem i pracą fizyczną”* zostawmy barbarzyńcom.
W nowoczesnym społeczeństwie człowiek roztaczający wokół siebie dyskretny aromat kompozycji zapachowej jest zwykle postrzegany jako osoba bardziej elegancka, niż osoba bezwonna. Starannie i w sposób przemyślany dobrane perfumy są znakomitym sposobem uzupełnienia wizerunku. Są także przyjemnością, która może poprawić nam nastrój i dodać pewności siebie. Wszystkie te argumenty przemawiają za tym, by wybór perfum potraktować równie poważnie, jak wybór ubrania.
Żyjąc w XXI wieku skazani jesteśmy na codzienny kontakt z różnorodnymi substancjami nadającymi zapach naszemu ciału i odzieży. Mydła, szampony i produkty do stylizacji włosów, dezodoranty, nawet proszki zostawiające na ubraniach ślad zapachowy – wszystko to użytkowane bez refleksji i umiaru tworzy wokół nas istną kakofonię woni. Tymczasem prawdziwa elegancja polega również na tym, by unikać nadmiaru, przesytu, dysonansów. W sferze wizualnej jest to łatwiejsze do kontrolowania: zawsze można założyć mniej wyrazisty krawat, zmienić spinki do mankietów, wybrać garderobę w bardziej neutralnym kolorze. W sferze olfaktorycznej (węchowej) musimy być bardziej czujni. Nie tylko dlatego, że węch jest najbardziej chyba zaniedbanym z naszych zmysłów. Nie poświęcamy uwagi edukacji zapachowej, nie kłopoczemy się rozwijaniem wrażliwości niezwykle ważnego organu, jakim jest nos. Kłopot z zachowaniem zapachowej dyscypliny wynika także z tego, że pozbycie się niechcianego zapachu z włosów czy odzieży jest znacznie bardziej kłopotliwe, niż zmiana krawata.
Dlatego szczerze polecam używanie produktów pielęgnacyjnych możliwie bezwonnych. Proszki, mydła, dezodoranty mają swoje zastosowanie praktyczne i nie jest ich rolą zastępowanie perfum. Istnieją także perfumy wzbogacone o linie pielęgnacyjne, w skład których wchodzą żele pod prysznic, szampony, kremy, balsamy, talki, pudry, mgiełki do ciała i do włosów oraz wody po goleniu. Warto jednak uświadomić sobie, że jest to poważnie ograniczona gama zapachów i są to zwykle zapachy najpopularniejsze, najbardziej masowo kupowane.
Perfumy selektywne czy niszowe
Najbardziej popularne na rynku marki to te, których produkty dostępne są w wielu punktach sprzedaży. W przypadku perfum – w sieciowych perfumeriach i drogeriach na całym świecie – tak zwane marki selektywne. Nie ma, oczywiście, niczego niewłaściwego w używaniu zapachów Hugo Boss, czy od lat cieszącego się niesłabnącą popularnością Fahrenheita marki Dior, podobnie jak nie ma niczego niewłaściwego w słuchaniu muzyki popularnej czy noszeniu garnituru z wieszaka. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że zapachy dostępne w Sephorach i Douglasach to właśnie perfumeryjny pop. Różnej klasy i w umiarkowanie zróżnicowanym stylu. Obok kompozycji wyjątkowych, takich jak Encre Noire Lalique, Terre d’Hermes, Opium czy M7 YSL na półkach Sephor i Douglasów znajdziemy wiele zapachów wyróżniających się głównie tym, że są „fancy”. Ze sporą dozą prawdopodobieństwa założyć można, że te proponowane nam przez panie konsultantki jako „najmodniejsze obecnie”, „wszystkim się podobające” i „stworzone dla takiego eleganckiego mężczyzny jak pan” to jest dokładnie ten typ sztuki, który przeważa w najpopularniejszej radiostacji w godzinach szczytowej słuchalności.
Przeglądając bloga Romana oraz linkowane tu wielokrotnie forum.butwbutonierce.pl nie sposób nie zauważyć, że panowie komentujący posty i zabierający głos w dyskusjach zwykle deklarują się jako koneserzy sztuki spoza nurtu pop, czyli stosując nomenklaturę perfumeryjną: niszowej. Nie namawiam do odrzucenia wszelkich propozycji perfum z półek selektywnych perfumerii. Zwracam jednak uwagę, że w perfumiarstwie, podobnie jak w muzyce, grafice czy kinematografii spory procent wartych uwagi dzieł sztuki powstaje w sferze tak zwanych kreacji autorskich. I są to zarówno kompozycje klasyczne, osadzone głęboko w historii, jak i kompozycje nowoczesne, rewolucyjne, kontestujące obowiązujące normy i mody. Zagłębienie się w perfumeryjną niszę może stać się szansą na to, aby pachnieć elegancko i niepowtarzalnie zarazem.
Wybór zapachu
Aby wybrać zapach, w którym będziemy dobrze się czuli i prezentowali należy najpierw zdać sobie sprawę, że wszelkie poradniki dające proste wskazówki dotyczące doboru zapachu wedle znaku zodiaku, koloru włosów, temperamentu czy nawet wieku to głupstwa będące obrazą dla czytelnika. To nie data urodzenia i kolor włosów decydują o naszym guście i stylu. Wybierając perfumy pozostajemy w sferze zapachu i to nos powinien decydować o tym, jaką podejmiemy decyzję.
Zanim rozpoczniecie testy dobrze jest zastanowić się, jakiego typu zapachy są Wam najmilsze. Czy będą to aromaty lekkie, cytrusowe, morskie, paprociowe, kolońskie, pikantne, drzewne czy może kadzidlane. Jaki typ kompozycji zapachowej będzie pasował do Waszego stylu życia, jak będzie komponował się z odzieżą, typem pasji, której się oddajecie, okolicznościami, w których przyjdzie Wam ją nosić.
I tak, do służbowego garnituru wybierzemy kompozycję relatywnie klasyczną, umiarkowanie inwazyjną. Jednak to od Was samych zależy, czy będzie to zapach cytrusowy, paprociowy, przyprawowy, czy drzewny. Kort tenisowy, o ile wybierzecie opcję pachnienia podczas treningu, wymaga zapachu lekkiego, jednak wybór dominującej nuty wciąż jest kwestią indywidualną. Największe spektrum możliwości mamy przy wyborze zapachu wieczorowego: kompozycja może być wyrazista i ekspansywna. Jednak czy otoczymy się chmurą bergamoty, czarnego pieprzu, lawendy czy zmysłowego oud – wciąż pozostaje naszą osobistą decyzją.
Testy i aplikacja
Sięgając po perfumy warto mieć świadomość, że sam typ zapachu ma znaczenie mniejsze, niż się powszechnie sądzi. Jeśli wybierzemy zapach poskładany z wysokiej klasy składników i użyjemy go w ilości dostosowanej do okoliczności, najważniejszym co zarejestruje nasze otoczenie będzie samo zjawisko emitowania zapachu. Na eleganckim mężczyźnie większość zapachów będzie odbierana jako eleganckie. Na pięknej kobiecie nawet perfumy męskie postrzegane będą jako kobiece i zmysłowe. Kluczem jest taki dobór zapachu, by współpracował z chemią skóry osoby noszącej go i by osoba ta czuła się w nim komfortowo i atrakcyjnie. Oraz rozważna aplikacja. Na dzień, do pracy i w miejsca, w których przebywamy na niewielkiej przestrzeni (teatr, kino) – oszczędna; na klubowe imprezy i huczne przyjęcia w wielkich salach – bardziej obfita.
Jeśli więc mogę mieć radę natury ogólnej, będzie to z całą pewnością zachęta do tego, by poznawać, testować, poszukiwać sposobów wyrażenia się także przez zapach. Optymalnym sposobem wyboru perfum jest zdobycie próbki i przetestowanie ich na własnej, czystej skórze. W zależności od jej chemii mogą one pachnieć w różny sposób, z różną intensywnością i przez różną ilość godzin. Metoda jest czasochłonna, lecz można z niej czerpać wiele radości. Nie kupujemy wszak butów bez mierzenia ani pierwszego krawata, który znajdziemy na półce.
Udanych testów i zadowolenia z zapachowych odkryć życzy Czytelnikom autorka bloga Sabbath of Senses.
*A. Hurton
Fot. Zdjęcia z kolekcji Sabbath of Senses