W ostatnim roku jednym z ciekawszych wydarzeń w światku polskiej mody było wydanie książki Męska szafa. Instrukcja obsługi. Na wywiad namówiłem jej współautora, Dawida Tymińskiego z bloga Dandycore.
Łukasz Łoziński: Przeczytałem wszystkie poradniki klasycznego stylu, jakie ukazały się na polskim rynku w ostatnich latach. Wasz jest moim zdaniem najlepszy – konkretny, inspirujący, komunikatywny. Jak powstawała koncepcja książki? Do tematu męskiego stylu można było przecież podejść na wiele sposobów.
Dawid Tymiński: Dzięki za tak pozytywną opinię! Pomysł na książkę z kapsułową garderobą jako ideą przewodnią powstał dwa lata temu. Wpisy z tej kategorii od samego początku cieszyły się na Dandycore ogromną popularnością, a format, w którym zestawy prezentowane są bez udziału modela (w formie tzw. flat-layów) stał się naszym znakiem firmowym. Kiedy latem ubiegłego roku (wspólnie z Piotrem Karwalą, Karolem Majchrzakiem i Adamem Ptakiem) podjęliśmy decyzję o wydaniu książki, wybór co do jej formy mógł być tylko jeden.
Na czym polega kapsułowa garderoba?
Na dążeniu do tego, by w oparciu o ograniczony zasób rzeczy uzyskać jak najwięcej ciekawych zestawów. W takim układzie poszczególne elementy funkcjonują jak klocki LEGO – tworzą system, w którym różne elementy idealnie do siebie pasują. Nie da się prościej, bardziej efektywnie i po męsku.
Dobra idea to jednak nie wszystko. Wydając Męską szafę musieliście walczyć z czasem, bo druk wymagał powtórzenia. Wyobrażam sobie, ile nerwów to kosztowało. Przemyślana książka w teorii obroni się sama, ale w praktyce – jeśli nie zdążysz na przedświąteczny szał zakupowy, to projekt może się skończyć klęską.
Decydując się na wydanie poradnika samodzielnie, bez pomocy wydawnictwa (tzw. self-publishing) wiedzieliśmy, że wiąże się to z większym ryzykiem. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, a my po latach działalności chcieliśmy wejść na wyższy poziom.
Wiele osób zajmujących się tematem self-publishingu powtarza, że na wydanie książki trzeba poświęcić około dwunastu miesięcy. My zamknęliśmy cały proces w połowie tego czasu i mamy szczęście, że po drodze nie oszaleliśmy. W książce udało się uniknąć poważniejszych błędów projektowych, ale nawaliła jakość druku. Pierwszy nakład, który przyszedł do nas w listopadzie, był absolutnie nie do zaakceptowania.
Opóźnienia sprawiły, że byliśmy w stanie wystartować dopiero w dniu Mikołajek, więc zaliczyliśmy dobre trzy tygodnie obsuwy względem planu. Co bardziej zapobiegliwe osoby dokonały już prezentowych zakupów.
Mimo wszystko nie splajtowaliście?
W tym momencie udało nam się już wyjść z tym projektem na zero. Odetchnęliśmy z ulgą.
Pomówmy o odbiorcach. Do kogo właściwie kierowana jest Męska szafa. Instrukcja obsługi?
Przede wszystkim do osób, które zaczynają swoją przygodę z męskim stylem i szukają prostych rozwiązań, gwarantujących dobry efekt. Oczywiście jeśli jesteś pasjonatem, z radością będziesz przekopywał się przez dziesiątki artykułów i dyskusji na forach. Jeśli jednak chcesz szybko poprawić swój wizerunek, potrzebujesz skondensowanej wiedzy – instrukcji obsługi.
Ta publikacja jest wynikiem naszych doświadczeń w charakterze twórców internetowych, jak również doradców wizerunkowych, pracujących z klientami bezpośrednio. Wiemy, które rzeczy sprawdzają się praktycznie w każdym przypadku, przetestowaliśmy je. W Męskiej szafie dzielimy się wiedzą, aby Czytelnik przy minimum wysiłku osiągnął maksimum efektu.
A co w poradniku znajdą osoby bardziej zaawansowane w poruszanej tematyce?
Jesteśmy przekonani, że największą wartością książki są praktyczne inspiracje co do konkretnych rzeczy, zestawów i rozwiązań. Nawet jeśli Czytelnik ma dużą wiedzę, to nadal może wyciągnąć z jej treści wiele ciekawych estetycznie pomysłów, nie tylko tych należących do stylu formalnego.
Poza tym książka zawiera ciekawostki i szereg porad dotyczących nie tylko doboru ubrań, ale też dbania o włosy i zarost. Myślę, że dużą wartością jest też stale aktualizowana baza linków do produktów ukazanych w książce. Jeśli Czytelnikowi spodoba się sportowa marynarka albo czarna kurtka skórzana, to nie będzie musiał się przekopywać przez dziesiątki ofert, szukając rzeczy w dobrym stylu i stosunku jakości do ceny. My już to zrobiliśmy – teraz wystarczy kilka kliknięć. Zależało nam na tym, by książka była prawdziwym doświadczeniem gładkiego wejścia w świat męskiego stylu.
Książka, oprócz porad na temat stylu formalnego czy preppy, zawiera też rozdziały dotyczące streetwearu i workwearu. Czy w związku z tym Męska szafa nie zdezaktualizuje się zbyt szybko?
Zdecydowanie nie, bo mniej formalne odmiany mody nie są o wiele młodsze od eleganckich. Warto wiedzieć, że ubiorowa klasyka w znanej nam dziś formie liczy sobie maksymalnie 150 lat. To trochę mało jak na coś, co ma być odwieczne, prawda?
Stworzone przez nas zestawy casualowe składają się nie z sezonowych nowinek, ale z rozwiązań sprawdzonych i zaaprobowanych przez całe pokolenia mężczyzn. Oni nie mogli się mylić.
Pomówmy o twoim własnym stylu. Męska szafa przedstawia sprawdzone sposoby na łączenie kolorów i wzorów. Czy zdarza ci się jednak kierować czymś innym?
Najczęściej humorem i moim własnym wyczuciem. Raz w miesiącu poświęcam kilka godzin na szukanie niestandardowych połączeń kolorystycznych i testowanie ich przed lustrem. Jako zawodowy twórca internetowy mogę mówić, że to w ramach przygotowania do pracy…
Jesteś dandysem, czasem nosisz się ekstrawagancko, wkładasz coś specjalnie po to, żeby przygotować efektowną sesję… Czy wobec tego jesteś w stanie poprzestać na kapsułowej garderobie?
Kapsułowa garderoba może, a nawet powinna, być indywidualnie dopasowywana do właściciela. W efekcie sam raczej nie zdecydowałbym się na zawężenie jej tylko do 60 rzeczy… Natomiast większości z rzeczy pokazanych w książce sam używam na co dzień. Zresztą, nawet bardzo charakterystyczne elementy garderoby, jeśli się je dobrze wybierze, mogą być zaskakująco uniwersalne. Na przykład beżowy sweter w stylu preppy, z lamówkami, szalowym kołnierzem i warkoczowym splotem jest bardzo uniwersalnym swetrem, o ile jesteś preppy-świrem, jak ja!
A gdybyś miał wybrać nie 60 rzeczy, tylko jeden zestaw, który wyniesiesz z płonącej garderoby, co by to było?
Czując powiew ognia na twarzy, chwyciłbym z pewnością bordową marynarkę, granatowy golf, stonowaną poszetkę z ancient madderu, szare spodnie z flaneli i bordowo-granatowe buty typu balmoral.
Blogować zacząłeś parę ładnych lat temu. Powiedz na koniec, jak w tym czasie zmienił się twój styl.
Odkryłem, że casual może być nie tylko wygodny, ale też efektowny i zacząłem go traktować z większą starannością. Poza tym przestałem uważać marynarkę, krawat i poszetkę za niezbędne elementy ubioru. I przekonałem się, że nawet najtwardsza, wykuta w kamieniu zasada męskiej elegancji jest bez sensu, jeśli nijak ma się do naszego stylu życia.
Mówię na przykład o brązowych butach, które według zasad o godzinie 18.00 należy bezwzględnie zmienić na czarne. Jeśli zaczynasz dzień pierwszą zmianą w pracy, o 14:00 lecisz na uczelnię, a po zajęciach na randkę, to stoję na stanowisku, że, owszem, możesz to wszystko zrobić w tych samych brązowych butach. Zmieniłem podejście do stylu. Szukam, próbuję. Niczego nie muszę, za to wiele mogę. I takie podejście polecam wszystkim.
Książka Męska szafa. Instrukcja obsługi jest dostępna w sprzedaży stacjonarnej w butiku Zack Roman przy ul. Niecałej 7 w Warszawie, a także w sprzedaży internetowej w sklepie Dandycore.